Główne pytanie nie czy, ale kto następny

Jak twierdzą analitycy, dotychczasowe transakcje przejęcia Wyetha przez Pfizera, Schering-Plough przez Mercka i Genentech przez Roche, to dopiero początek wielkiego szału zakupów na rynku farmaceutycznym. W kolejce z miliardami do wydania na wykup konkurencji ustawiają się teraz między innymi koncerny Johnson & Johnson, Sanofi-Aventis i AstraZeneca.

Pierwsza na muszce – Bristol-Myers

Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła agencja Bloomberg, na pierwszym miejscu ich „listy życzeń” znajduje się przede wszystkim amerykańska firma Bristol-Myers Squibb. Spekulacje na temat jej możliwego przejęcia przez któryś z trzech wymienionych koncernów farmaceutycznych przybierają na sile tym bardziej, z im większym uporem ich rzecznicy odmawiają komentarza względem możliwego przejęcia.

Reklama

O tym, że coś „wisi w powietrzu” świadczą jednak niektóre wypowiedzi prezesów wspomnianych firm. Dla przykładu, prezes J&J William Weldon 20 stycznia tego roku powiedział, że spółka ma listę potencjalnych celów przejęć i rozważa ewentualne korzyści wynikające z dokonania wielkiej transakcji. Również szef Sanofi-Aventis, Chris Viehbacher, w wywiadzie dla CNBC nie wykluczył, że koncern może dokonać dużego przejęcia.

Także inne firmy farmaceutyczne szykują się do przejęć – choć już nie na tak dużą skalę. Jak stwierdził w jednym z wywiadów prezes GlaxoSmithKline Andrew Witty, kierowana przez niego spółka rozważa zawieranie pojedynczych transakcji zakupu małych firm z branży o wartości dochodzącej nawet do 1 miliarda dolarów. Podobne deklaracje składali niedawno również szefowie Eli Lilly i Novartisa.

Kryzys sprzyja fuzjom i przejęciom

Głównym powodem tak masowych poszukiwań okazji do przejęć konkurencji jest... kryzys. Największe koncerny farmaceutyczne, które według szacunków agencji Bloomberg mają do dyspozycji aż 100 miliardów w gotówce, korzystają z olbrzymiej obniżki wartości rynkowej słabszych konkurentów i przejmują ich po cenach, które w „normalnych” warunkach byłyby właściwie niemożliwe do osiągnięcia.

„Większość spółek jest teraz całkiem tania i każdy, kto ma do dyspozycji pieniądze może zdecydować się na złożenie oferty.” – mówi Nick Turner, analityk z firmy inwestycyjnej Mirabaud. Według niego, dotychczas dokonane transakcje mogą wywołać prawdziwą lawinę kolejnych fuzji i przejęć.

Z kolei David Moskowitz – analityk firmy Caris & Co., tak komentował zakup Schering-Plough przez Mercka za oszałamiającą kwotę ponad 41 miliardów dolarów: „Ta cena jest zdecydowanie za niska. To wspaniała okazja dla Mercka. Każdy bank na świecie powinien ustawiać się w kolejce, by sfinansować tę transakcję po takiej cenie.”.

Cudowny sposób na problem z patentami

Przejęcia słabszych konkurentów to jednak nie tylko sposób na wzmocnienie swojej siły rynkowej. Dla farmaceutycznych gigantów to również sposób na rozwiązanie problemu związanego z wygasaniem patentów na dobrze sprzedające się leki i tym samym nieuchronne – w wyniku pojawienia się tańszych leków generycznych – obniżenie się wpływów ze sprzedaży.

Właśnie ta przyczyna legła u podstaw najbardziej spektakularnej z przeprowadzonych już fuzji, czyli przejęcia firmy Wyeth przez Pfizera. Za trzy lata wygasa ochrona patentowa sztandarowego produktu Pfizera, czyli pigułki Lipitor zwalczającej cholesterol. W 2007 roku sprzedaż tego leku przyniosła spółce aż 2,7 miliarda dolarów przychodu.

Dzięki przejęciu Wyetha, szefowie Pfizera nie będą już jednak musieli z niepokojem czekać na wygaśnięcie patentu na Lipitora. Na liście najlepiej sprzedających się produktów koncernu zastąpi go zapewne wynaleziony przez Wyetha lek antydepresyjny Effexor, którego sprzedaż w 2007 roku przyniosła Wyethowi aż 3,8 miliarda dolarów przychodu.

Jak szacowali eksperci Deutsche Banku, po wygaśnięciu w 2011 roku praw patentowych do Lipitora, w wyniku ostrej konkurencji ze strony firm generycznych przychody Pfizera mogły spaść nawet o 23 procent. Dzięki przeprowadzonej fuzji z Wyethem, spadek wpływów zostanie poważnie ograniczony – do około 10 procent.

Nie mówiąc o fantastycznie zdywersyfikowanej ofercie

Jednocześnie połączony koncern będzie miał znacznie bardziej zdywersyfikowaną ofertę produktową niż jego „samodzielni” poprzednicy. Według szacunków Pfizera, spółka będzie dysponowała prawami do 17 leków na receptę, z których każdy będzie przynosił co najmniej 1 miliard dolarów wpływów rocznie. Jednocześnie żaden z produktów nie będzie odpowiadał za więcej niż 10 procent dochodów połączonej spółki.

„Zakres działań oraz oferta Wyetha i Pfizera stanowią dla siebie doskonałe uzupełnienie, dlatego wspólnie możemy zbudować najbardziej zdywersyfikowaną firmę farmaceutyczną na świecie. Wierzymy, że wspólnie jeszcze lepiej zrealizujemy naszą strategię i osiągniemy jeszcze więcej w przyszłości, niż udałoby nam się zrealizować osobno.” – powiedział, komentując informację o fuzji, Bernard Poussot, prezes Wyetha.

Jak łatwo zauważyć, kosztem „zaledwie” 68 miliardów dolarów – bo właśnie tyle kosztowało przejęcie Wyetha przez Pfizera – ten ostatni koncern upiekł kilka pieczeni przy jednym ogniu. Powiększył swój udział w rynku, zmniejszył konkurencję i zyskał dostęp do nowych, zyskownych produktów bez konieczności inwestowania gigantycznych kwot w działalność badawczo-rozwojową.

Zamiast wydatków na badania – lepiej przejąć konkurencję

Ten ostatni powód był z kolei główną przyczyną zakupu biotechnologicznej amerykańskiej firmy Genentech przez szwajcarski koncern farmaceutyczny Roche. Według planu szefów szwajcarskiego giganta, główna siedziba Genentech w South San Francisco stanie się centrum badań i rozwoju, gdzie połączone siły naukowców zatrudnianych przez oba koncerny będą pracowały nad nowymi produktami.

Aspekt dotyczący badań i rozwoju był również bardzo ważny przy decyzji o przejęciu Schering-Plough przez Mercka. Schering-Plough prowadzi obecnie zaawansowane testy nad 7 lekami, które planuje zgłosić do zatwierdzenia nadzorowi medycznemu w ciągu najbliższych 3 lat. Wartość rocznej sprzedaż każdego z tych leków po wypuszczeniu na rynek będzie warta ponad miliard dolarów.

Miliardowe oszczędności i cięcie miejsc pracy

Niebagatelnym motywem dla decyzji o fuzjach jest też oczywiście zmniejszanie kosztów. Według informacji Financial Timesa, przejęcie Schering-Plough pozwoli Merckowi na dokonanie oszczędności w kwocie 3,5 miliarda dolarów rocznie do 2012 roku. Z kolei Pfizer w tym samym okresie chce zmniejszyć koszty o 4 miliardy dolarów, tnąc przy tym zatrudnienie o 15 procent, co oznacza zwolnienie aż 20 tysięcy osób.

Warto przy tym zauważyć, że w przypadku Pfizera masowe zwolnienia po przejęciu konkurencji to nic nowego. Kiedy amerykański gigant dokonywał poprzednich wielkich transakcji – zakupu firmy Warner-Lambert za 90 miliardów dolarów i firmy Pharmacia za 60 miliardów dolarów – cięcia miejsc pracy przybrały podobną skalę.

Jak zauważają analitycy, masowe zwolnienia – mimo tego, że obniżyły na krótką metę koszty – nie wyszły jednak Pfizerowi na zdrowie. Korzyści po stronie oszczędności został zneutralizowane przez bardzo negatywny wpływ na morale i produktywności pracowników, którzy pozostali w firmie.

Jednak według słów obecnego prezesa Pfizera, Jeffa Kindlera, szefostwo koncernu wyciągnęło wnioski z poprzednich fuzjach i tym razem zwolnienia i cięcia kosztów zostaną przeprowadzone w bardziej profesjonalny sposób. Wydaje się, że Kindler wie co mówi – po objęciu stanowiska szefa Pfizera przeprowadził ogromną restrukturyzację, podczas której zlikwidowane zostało ponad 11 tysięcy miejsc pracy.

Wymierna wartość doświadczenia

Z podobnymi niebezpieczeństwami związanymi z nadzorowaniem fuzji dwóch wielkich koncernów będzie się musiał już niedługo zmagać również szef Mercka Richard Clark. Clark, który nie posiada doświadczenia przy przeprowadzaniu operacji na tak dużą skalę, ma jednak sporą szansę uniknąć błędów Pfizera, bo będzie mógł korzystać z profesjonalnej rady Freda Hassan, prezesa przejmowanego przez Mercka Schering-Plough.

W czasie swojej bogatej kariery zawodowej 63-letni Hassan uczestniczył już w kilku wielkich fuzjach, w tym we wspominanym już przejęciu przez Pfizera firmy Pharmacia. Po dokonaniu tej transakcji Hassan musiał ustąpić z funkcji prezesa Pharmacii – teraz historia się powtórzy w przypadku Schering-Plough. Na osłodę odchodzący prezes dostanie jednak odprawę w wysokości 60 milionów dolarów.