"New York Times" oświadczył, że będzie bronił się przed sądem.

Sztab reelekcyjny Trumpa złożył pozew o zniesławienie w Sądzie Najwyższym stanu Nowy Jork. Oskarżył dziennik o celowe opublikowanie w marcu ub.r. w tekście publicystycznym autorstwa Maxa Frankela "fałszywej opinii" związanej z dochodzeniem w sprawie rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory 2016 roku.

Zespół Trampa wyjaśnił, że celem złożenia pozwu jest "pociągnięcie gazety do odpowiedzialności za umyślne publikowanie fałszywych oświadczeń przeciwko kampanii prezydenta Trumpa". "Oświadczenia były i są w 100 proc. fałszywe i zniesławiające. (...) +NYT+ był tego świadomy w chwili publikacji, ale zrobił to celowo, żeby zadać cios kampanii, jednocześnie wprowadzając w błąd własnych czytelników" - argumentowała Jenna Ellis, prawniczka Trumpa.

Następnie na konferencji prasowej w Białym Domu prezydent oświadczył, że "przez ostatnie lata" nowojorski dziennik "popełniał wiele pomyłek". Zapowiedział, że procesów będzie więcej.

Reklama

Ubiegający się o reelekcję Trump często obwinia różne media o publikowanie "fałszywych wiadomości" i nazywa środki masowego przekazu "wrogiem narodu amerykańskiego" - odnotowuje agencja Reutera.

Śledztwo byłego specjalnego prokuratora Roberta Muellera udokumentowało liczne kontakty ludzi związanych z kampanią prezydenta z 2016 r. z przedstawicielami Kremla. Nie znalazł on jednak wystarczających dowodów na przestępczy spisek otoczenia Trumpa z Rosjanami; nie oczyścił wszelako prezydenta z zarzutów o utrudnianie pracy wymiarowi sprawiedliwości związanej z dochodzeniem.

Do planowanych procesów odniósł się w środę także "New York Times". Przypomniał konkluzję tekstu Frankela, że zamiast "szczegółowej zmowy wyborczej" sztab Trumpa i przedstawiciele rosyjskich władz zawarli raczej układ, w którym za pomoc w kampanii przeciwko kandydatce Partii Demokratycznej na prezydenta USA Hillary Clinton, w przypadku wyboru Trumpa, prowadzona byłaby prorosyjska polityka zagraniczna.

Zdaniem gazety oskarżenie sztabu Trumpa jest bezpodstawne. "New York Times" zapowiedział, że będzie się bronił przed sądem. "Sztab Trumpa zwrócił się do sądów o ukaranie autora za opinię, którą (sztab) uważa za niedopuszczalną" - mówiła rzeczniczka dziennika Eileen Murphy. "Na szczęście ustawodawstwo chroni prawa Amerykanów do wyrażania swoich osądów i wniosków, zwłaszcza na temat wydarzeń o znaczeniu publicznym" – zauważyła.

"New York Times" zarzucił Trumpowi niemające precedensu oczernianie mediów przez dotychczasowych prezydentów USA i wzmożenie ataków na prasę w ciągu ostatniego roku. "Oskarżył +NYT+ o +zdradę+, setki razy używał na Twitterze terminu +fałszywe wiadomości+ i zagroził wycofaniem koncesji" – wyliczał "NYT".

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)