Rząd potwierdził, że negocjacje, które “mają odbyć się jeszcze w lutym” będą kierowane osobiście przez premiera, przewodzącego Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) Pedra Sancheza oraz przez wicepremiera Pablo Iglesiasa. Ten drugi kieruje lewicowym blokiem Unidas Podemos (UP).

Iglesias potwierdził we wtorek, że zaproszenie do udziału w negocjacjach Madrytu z Barceloną otrzymał bezpośrednio od Sancheza. “Dlatego, że jest to osobiste zaproszenie czuję się właśnie zobowiązany uczestniczyć w tym wydarzeniu” - wyjaśnił lider UP.

Choć we wtorkowej deklaracji Iglesias odmówił podania nazwisk polityków, którzy wezmą udział w negocjacjach, ale w czwartek Sanchez ujawnił, że jedną z nich będzie minister polityki terytorialnej i służb publicznych Hiszpanii Carolina Darias.

Kilka godzin po czwartkowym spotkaniu w Barcelonie między Sanchezem a Torrą, parlament Katalonii przyjął deklarację żądającą od władz Hiszpanii włączenia do rozmów dwustronnych międzynarodowego negocjatora.

Reklama

Autonomiczna izba wezwała też władze Hiszpanii do uwolnienia separatystycznych więźniów z Katalonii oraz zastrzegła, że rozważa zorganizowanie w przyszłości referendum w sprawie niepodległości tego regionu.

Spotkanie Sancheza i Torry z 6 lutego było pierwszym po wyroku Sądu Najwyższego w Madrycie, który 14 października 2019 roku skazał dziewięciu regionalnych separatystów na 9-13 lat więzienia za organizację w 2017 roku referendum niepodległościowego w Katalonii. Krótko po ogłoszeniu werdyktu wybuchły tam zamieszki, w których rannych zostało ponad 650 osób.

Po spotkaniu z Sanchezem Torra powiedział dziennikarzom, że bez wypuszczenia na wolność katalońskich polityków i stworzenia możliwości powrotu bez sankcji separatystom ukrywającym się poza Hiszpanią zakończenie kryzysu politycznego w Katalonii będzie niemożliwe. W piątek premier regionu stwierdził, że obecność negocjatora międzynarodowego w hiszpańsko-katalońskich rozmowach dwustronnych jest nieodzowna.

Marcin Zatyka (PAP)