Rakieta nośna Simorgh nie zdołała umieścić satelity na orbicie, ponieważ nie osiągnęła wystarczającej szybkości - wyjaśnił.

Simorgh wystartowała o godz. 7.15 czasu lokalnego (godz. 9.45 czasu polskiego) z kosmodromu Imam Chomeini w prowincji Semnan na północy kraju i "osiągnęła 90 proc. swojej przewidzianej trajektorii" - dodał Hosseini. "Z bożą pomocą i poprawkami, które wprowadzimy przed przyszłymi startami ta część misji powiedzie się również (...). Zebraliśmy dane i w bliskiej przyszłości, po przeanalizowaniu tych danych, podejdziemy do następnych etapów" programu satelitarnego - zapewnił.

Irański minister ds. informacji i telekomunikacji Mohamad Dżawad Azari Dżahromi, który wcześniej w niedzielę zapowiadał wystrzelenie rakiety nośnej, przyznał na Twitterze: "nie udało nam się". Wkrótce potem napisał jednak kolejny tweet, po angielsku, który głosi: "Jesteśmy NIE DO POWSTRZYMANIA! Mamy więcej przygotowywanych Satelitów!".

W następnym tweecie, napisanym w farsi, Dżahromi przyznał: "Czasem życie nie układa się tak, jak byśmy chcieli (...). Proszę nie zwracajcie uwagi na fake news".

Reklama

AP zwraca uwagę, że Dżahromi zrobił tak błyskawiczną karierę w silnie nadzorowanym systemie politycznym Iranu, że pojawiły się spekulacje, że może być poważnym kandydatem w wyborach prezydenckich w 2021 roku.

Wystrzelenie Safira zostało zaplanowane tak, by zbiegło się w czasie z obchodami rocznicy islamskiej rewolucji z 1979 roku. AP przypomina, że stało się tradycją, iż Teheran pokazuje światu swoje nowe zdobycze techniczne i wojskowe właśnie w tym okresie.

Na zdjęciach satelitarnych, do których dotarła agencja, widać, że na wierzy startowej umieszczono portrety ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego i jego następcy Alego Chameneia.

Iran zainwestował blisko 2 mln euro w Safira - poinformował wcześniej Dżahromi. Satelita miał okrążać Ziemię przez dwa i pół roku.

Prace nad irańskim satelitą rozpoczęły się trzy lata temu. Irańska Agencja Kosmiczna informowała, że zostanie on umieszczony na wysokości 530 km nad Ziemią i będzie okrążać naszą planetę 15 razy dziennie. Teheran przekonywał, że Safir będzie wykonywać zdjęcia do badań czysto cywilnych.

Od 2009 roku Iran jest jednym z dwóch (poza Izraelem) bliskowschodnich państw posiadających zdolność do wyniesienia na orbitę satelitów przy pomocy własnych rakiet nośnych. Mimo ambitnych planów rozwojowych, ubiegły rok był dla Irańskiej Agencji Kosmicznej wyjątkowo nieudany – z powodu usterek technicznych nie udało się wystrzelić dwóch satelitów, Pajam (pers. wiadomość) i Dusti (pers. przyjaźń), a w sierpniu doszło do eksplozji przy próbie wystrzelenia rakiety przenoszącej satelitę.

Stany Zjednoczone twierdzą, że irańska technologia umieszczenia satelitów na orbicie może być "przykrywką" dla programu rozwoju pocisków balistycznych, zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych.

Teheran konsekwentnie zaprzecza, jakoby jego dążenia do wystrzelenia satelity stanowiły osłonę dla rozwoju pocisków dalekiego zasięgu i twierdzi, że nigdy nie dążył do rozwoju broni jądrowej. (PAP)

fit/ kar/