Netanjahu i przywódca izraelskiej opozycji Benny Gantz w poniedziałek spotkali się z Trumpem w Waszyngtonie i omawiali pokojowy plan, który według Waszyngtonu ma zażegnać konflikt między Izraelem a Palestyńczykami. Plan ma być ogłoszony przez prezydenta USA we wtorek o godz. 18 czasu polskiego.

Jak podaje agencja AFP, strona rosyjska na razie ostrożnie podchodzi do planu Trumpa i opiera się na doniesieniach medialnych. "Nie widzieliśmy jeszcze +umowy stulecia+, którą Stany Zjednoczone reklamują i chcą zaproponować w celu rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego" - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

"Jeśli jednak potwierdzą się przecieki prasowe, plan stanowi podejście całkowicie odmienne od tego, co społeczność międzynarodowa uznała za podstawę rozwiązania konfliktu" - dodał Ławrow, odnosząc się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, ustaleń konferencji kwartetu bliskowschodniego (UE, ONZ, USA i Rosja) z 2003 roku i głównych założeń arabskiej inicjatywy pokojowej.

Główni architekci nowego planu bliskowschodniego to wysłannik USA na Bliski Wschód Jason Greenblatt, który odszedł z amerykańskiej administracji we wrześniu ubiegłego roku, oraz doradca i zięć Trumpa Jared Kushner.

Reklama

Według amerykańskich mediów plan pokojowy zakłada rozszerzenie suwerenności Izraela na żydowskie osiedla na okupowanym Zachodnim Brzegu oraz prawdopodobnie nie przewiduje utworzenia osobnego i w pełni suwerennego państwa palestyńskiego.

W czwartek, gdy w izraelskich mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o założeniach planu Trumpa, Autonomia Palestyńska poinformowała, że odrzuci plan, ponieważ w sposób nieuczciwy faworyzuje on stronę izraelską. Palestyńskie dzienniki ostrzegły, że próba wdrożenia tego projektu zniweczy wszelkie szanse na pokój i sprawi, że region wejdzie w nową fazę konfliktu.(PAP)