Parlament samozwańczej Republiki Abchazji zamierza rozpatrzyć rezygnację głowy państwa na swym posiedzeniu w poniedziałek - podała rosyjska agencja TASS.

Oświadczenie prezydenta o dymisji zostało odczytane w niedzielę w obecności przedstawicieli Bloku Opozycyjnych Sił przez b. premiera Siergieja Szambę. "Chcę wszystkich powiadomić, że rezygnuję ze swych pełnomocnictw prezydenta i czynię tak w imię zachowania stabilności w kraju" - napisał w nim Chadżymba.

W rozmowie z agencją Interfax Chadżymba nie wykluczył, że zdecyduje się na ponowny start w powtórzonych wyborach, zastrzegł jednak, że "życie pokaże, jak będzie".

Wypowiedź ta kontrastuje z wcześniejszą reakcją Chadżymy na wieść o rozpisaniu nowych wyborów przez CKW, gdy przed południem odgrażał się, iż złoży zażalenie na decyzję Sądu Najwyższego o unieważnieniu rezultatów II tury wyborów. Mówił też, że nie zamierza oddawać steru rządów do czasu ich przeprowadzenia.

Reklama

Jego rzecznik oświadczył, że decyzja CKW, która podkreśliła w komunikacie, że "pryncypialnie nie zgadza się z wyrokiem Sądu Najwyższego, ale musi się mu podporządkować", została podjęta "pod presją, wyrażającą się m.in. w tym, że opozycja okupuje budynki rządowe".

Po tych oświadczeniach przed rezydencją przywódcy Abchazji zgromadziły się tłumy. Część demonstrantów, którym w czwartek udało się przejąć kontrolę nad gmachem administracji prezydenckiej, zaczęła się również przemieszczać w stronę rezydencji Chadżymby. "Chcieliśmy osobiście usłyszeć od niego, jak zapatruje się na nasze żądanie, by ustąpił" - powiedział agencji TASS jeden z organizatorów akcji Achra Awidzba.

Demonstranci utworzyli przed pałacem prezydenckim żywy korytarz, którym przywódcy opozycji dotarli bezpośrednio do gmachu. TASS pisze, że początkowo przed rezydencją prezydenta zgromadziło się 500 osób, ale ich liczba stale rośnie.

Interfax informuje, że w niedzielę wieczorem do Suchumi przybył doradca prezydenta Rosji, Władisław Surkow, jeden z autorów koncepcji "rosyjskiej wiosny" i promotor agresywnej polityki Rosji wobec Gruzji w 2008 r. i Ukrainy w 2014 r.

Surkow, którego związki z Kaukazem są solidne i wynikają m.in. z tego, że ma czeczeńskie korzenie, odbył rozmowę w cztery oczy z Chadżymbą. Ani jej przebieg, ani wyniki nie zostały podane do wiadomości publicznej.

Obowiązków głowy państwa w okresie do marcowych wyborów nie chce brać na siebie wiceprezydent Asłan Barcic, który potwierdził rezygnację Chadżymby i jednocześnie zasugerował, żeby brzemię odpowiedzialności za państwo wziął na siebie premier

Możliwości takiej nie wykluczył przewodniczący parlamentu, który powiedział dziennikarzom, że rezygnacja Chadżymby już wpłynęła do kancelarii parlamentu.

CKW wyznaczyła w niedzielę wybory prezydenta Abchazji na 22 marca. W piątek Sąd Najwyższy tej samozwańczej republiki unieważnił wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. Wcześniej sąd pierwszej instancji uznał wyniki wyborów za prawomocne, jednak SN je podważył.

We wrześniowych wyborach Chadżymba uzyskał 47,3 proc. głosów, a kandydat Bloku Opozycyjnych Sił Alhas Kwincinja zdobył 46,1 proc.

Od kilku dni w stolicy Abchazji trwają antyrządowe manifestacje. Opozycja uważa, że Chadżymba nie zdobył wystarczającej liczby głosów w jesiennych wyborach, a wybory zostały sfałszowane.

Rosja, która roztacza nad Abchazją swój faktyczny protektorat, mimo że autonomiczna republika pozostaje formalnie częścią Gruzji, nie kryje zaniepokojenia rozwojem sytuacji.

W sobotę, jeszcze przed wizytą Surkowa, do Suchumi przybył zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Raszyd Nurgalijew, który spotkał się m.in. z Chadżymbą i liderem opozycji Asłanem Bżanią, który jest liderem koalicyjnego Bloku Opozycyjnych Sił.

W sobotę przewodniczący partii "Jedna Abchazja", b. premier Siergiej Szamba, powiedział, że w ocenie liderów koalicji sił opozycyjnych to właśnie Bżania powinien być ich kandydatem w powtórzonych wyborach prezydenckich. (PAP)

mars/ kar/