W Dżibuti w ciągu jednego dnia spadło tyle deszczu, ile zwykle przez dwa lata - poinformowały w czwartek we wspólnym oświadczeniu ONZ i władze tego wschodnioafrykańskiego kraju. W powodziach zginęło dziewięć osób, w tym siedmioro dzieci.

Trwające od tygodnia ulewy spowodowały powodzie, które dotknęły ok. 250 tys. ludzi - dodano. Meteorolodzy przewidują dalsze opady.

Powodzie zniszczyły budynki mieszkalne, sklepy, szkoły. W niektórych regionach są problemy z dostawami prądu.

Ze skutkami ulew walczą też inne kraju regionu, np. Kenia i Somalia. Władze w Nairobi poinformowały, że już 120 osób zginęło w porze deszczowej w wyniku powodzi i lawin błotnych. Ponad 60 z nich zginęło w weekend w hrabstwie West Pokot. Ponad 18 tys. osób musiało opuścić swoje domy, a infrastruktura uległa zniszczeniu.

Lekarze ostrzegają, że w związku z powodziami szerzą się choroby. "Są problemy ze zdrowiem: rany, przychodzą do nas dzieci z zapaleniem płuc, są choroby objawiające się biegunką" - powiedział lekarz Taabu Simiu ze szpitala w West Pokot.

Reklama

"Życie tu jest straszne, nie mamy pieniędzy, nawet jeśli ktoś miał pieniądze w swoim domu, to wszystko zostało porwane przez powódź" - żali się jeden z ocalałych. "Tu czeka nas tylko bieda. Budzimy się z niczym. Gdyby nie niewielka pomoc, nie mielibyśmy niczego; dzisiaj nic nie jedliśmy" - dodaje.

>>> Czytaj też: Zaskakujące badanie: Zbyt duża równość szkodzi, tak jak zbyt duże nierówności