Dotychczasowy prezydent Rumunii Klaus Iohannis, wywodzący się z Partii Narodowo-Liberalnej (PNL), wygrał w niedzielę II turę wyborów prezydenckich, zdobywając od 64 do 66,5 proc. głosów - wynika z sondaży exit poll.

Iohannis zwyciężył z łatwością i zgodnie z oczekiwaniami - komentuje Reuters, powołując się na dwa sondaże exit poll, według których jego rywalka, była premier Viorica Dancila, kandydatka Partii Socjaldemokratycznej (PSD), uzyskała około 33 do 36 proc. głosów.

"Dzisiaj zwycięzcą jest nowoczesna Rumunia, Rumunia europejska, Rumunia normalna" - powiedział Iohannis w wystąpieniu po ogłoszeniu wyników sondaży exit poll.

Iohannis wygrał już pierwszą turę wyborów 10 listopada zdobywając 38 proc. głosów, Dancila uzyskała wtedy 22 proc. poparcia.

Nie wiadomo jeszcze jaka była frekwencja w II turze wyborów, w pierwszej rundzie wyniosła ona 48 proc.

Reklama

Przed głosowaniem nie doszło do debaty kandydatów, a media i komentatorzy oceniali kampanię prezydencką jako "nudną".

Iohannis to Niemiec z Siedmiogrodu i protestant, który wszedł do polityki w 2000 roku, wygrywając wybory na mera miasta Sybin. Wcześniej był nauczycielem fizyki.

W 2014 roku, jako lider PNL, wygrał drugą turę wyborów prezydenckich, zdobywając 55 proc. głosów, mimo że faworytem sondaży był ówczesny premier Victor Ponta.

Iohannis zapowiedział w trakcie kampanii wyborczej kontynuację walki o wzmocnienie praworządności i demokracji, promocję edukacji, utrzymanie Rumunii na jej europejskiej ścieżce i przywrócenie zaufania do instytucji publicznych. Ionahanis jest szanowany na Zachodzie za konsekwentną walkę z korupcją.

Dancila zapowiadała, że jako prezydent broniłaby ładu konstytucyjnego, byłaby pierwszym szefem państwa, który "otworzyłby ten urząd dla całej Rumunii".

W październiku rząd Dancili został odsunięty od władzy na mocy wniesionego przez partie opozycyjne wniosku o wotum nieufności. Opozycja zarzucała mu przede wszystkim niekompetencję, blokowanie ważnych inwestycji publicznych oraz niegospodarne korzystanie z przyznanych Rumunii środków unijnych.

Pierwsza tura wyborów odbyła się 4 listopada, niecały tydzień po uzyskaniu wotum zaufania przez nowy przejściowy rząd Ludovica Orbana, lidera będącej dotychczas w opozycji centroprawicowej PNL i sojusznika Iohannisa. Orban liczy, że reelekcja prezydenta pomoże jego gabinetowi w walce z korupcją.

Prezydent w Rumunii ma znaczne uprawnienia w dziedzinie polityki zagranicznej i obronności. Szef państwa może uczestniczyć w posiedzeniach rządu, mianuje ludzi na kluczowe stanowiska m.in. w wymiarze sprawiedliwości i biurze antykorupcyjnym.

Ostateczne wyniki wyborów mają zostać ogłoszone w poniedziałek, ale oficjalne wstępne wyniki zostaną podane w niedzielę wieczorem.

>>> Czytaj też: Trump będzie mieć poważnego rywala. Bloomberg ogłasza start w wyborach prezydenckich