Po dekadzie oszczędności - w czasie której deficyt budżetowy spadł z 10 do ok. 2 proc. PKB - zarówno rządząca Partia Konserwatywna, jak i opozycyjna Partia Pracy starają się przyciągnąć wyborców obietnicą zwiększonych wydatków państwowych.

"Podzielane przez nie zobowiązania do położenia kresu oszczędnościom, odwrócenia niektórych ich elementów oraz wielkie plany infrastrukturalne oznaczają, że wydatki budżetowe mogą wrócić do poziomu z lat siedemdziesiątych" - napisał w raporcie Matt Whittaker, zastępca szefa Resolution Foundation, niezależnego think-tanku, który skupia swoją uwagę na gospodarstwach domowych o niższych i średnich dochodach.

Dekada lat 70. XX wieku uchodzi za najgorszy okres dla brytyjskiej gospodarki od czasu II wojny światowej.

Wprawdzie ani konserwatyści, ani laburzyści nie opublikowali jeszcze programów wyborczych, ale Resolution Foundation przyjął w swoich założeniach obietnice złożone do tej pory przez obie partie.

Reklama

Według raportu, jeśli konserwatyści wygrają i jedynie utrzymają obecne poziomy wydatków - które ostatnio zostały podniesione - to udział wydatków publicznych w gospodarce prawdopodobnie wzrośnie do roku 2023 do 41,3 proc. PKB.

To byłoby "znacznie powyżej" średniej 37,4 proc. PKB dla dwóch dziesięcioleci poprzedzających kryzys finansowy z lat 2007-2008 i "nieznacznie" poniżej 42 proc. odnotowanych w latach 1966-1984. Jednak jakikolwiek dalszy wzrost wydatków na takie obszary jak publiczna służba zdrowia spowodowałby przekroczenie średniej z lat 70., uważa think-tank.

Z kolei jeśli wygrałaby Partia Pracy, to udział wydatków rządowych w PKB prawdopodobnie wzrośnie do 2023 r. do 43,3 proc. Założono, że laburzyści tak jak w programie z 2017 r., ponownie będą chcieli zwiększyć wydatki o 48,6 mld funtów, a zarazem będą realizować 10-letni plan inwestycji infrastrukturalnych. To oznaczałoby, że wielkość wydatków budżetowych znacznie przekraczałaby średnią z lat 70.

Resolution Foundation zwraca uwagę, że żadna z partii nie przedstawiła wyjaśnień, z czego pokryje te zwiększone wydatki, zwłaszcza, że dochodzi pod uwagę dodatkowy czynnik niepewności dla brytyjskiej gospodarki, jakim jest wpływ wyjścia z UE.

"Niezależnie od tego, która partia wygra, stanie w obliczu ogromnych pytań o to, w jaki sposób zapłaci za rozrastające się państwo brytyjskie. Jest faktem, że niezależnie od tego, jakie obietnice zostaną złożone w trakcie tej kampanii wyborczej, podatki będą musiały wzrosnąć w ciągu nadchodzącej dekady" - napisał Whittaker.

Nawet jeśli wydatki budżetowe wzrosną zgodnie z przewidywanym w raporcie scenariuszem, to i tak będą one niższe niż w Niemczech i we Francji, gdzie według danych OBWE wyniosły w roku 2017 odpowiednio 44 i 56 proc. PKB.

>>> Czytaj też: Boris Johnson odrzuca możliwość zawarcia paktu wyborczego z Partią Brexitu