W telewizyjnym przemówieniu Aoun stwierdził, że ministrowie nowego rządu będą wybrani na podstawie ich kompetencji, a nie przynależności politycznej. Zapowiedział odejście od systemu politycznego opartego na sekciarstwie i stworzenie modelu państwa, w którym decydujący głos będą mieli wszyscy obywatele niezależnie od wyznawanej religii.

"Ministrowie będą musieli być wybierani na podstawie ich kompetencji, a nie zgodnie z ich polityczną lojalnością (...), zwłaszcza że Liban znajduje się w krytycznym momencie, szczególnie pod względem ekonomicznym i rozpaczliwie potrzebuje rządu działającego harmonijnie, który potrafi być skuteczny" - powiedział Aoun.

Prezydent zobowiązał się także do "kontynuowania walki z korupcją" i współpracy z nowym rządem w celu "spełnienia aspiracji Libanu (...) i osiągnięcia tego, czego poprzedni rząd nie zrobił".

Przemówienie było transmitowane na telebimie, ustawionym w centrum miasta. Zebrały się tam tysiące ludzi, którzy po zakończeniu prezydenckiego wystąpienia znów zaczęli okazywać swoje niezadowolenie z rządów. Ich zdaniem obecny prezydent też powinien zrezygnować ze stanowiska.

Reklama

"Wszyscy znaczy wszyscy” - skandowali demonstranci. „Wynoś się, zagłodziłeś wszystkich", "Ludzie chcą upadku reżimu" - krzyczano.

Wcześniej w czwartek należący do rządzącej koalicji Hezbollah, który wspierał byłego premiera, oświadczył, że rezygnacja Haririego oznacza zmarnowanie czasu, potrzebnego na przeprowadzenie reform. Hezbollah oskarżył także Stany Zjednoczone o wtrącanie się w sprawy wewnętrzne Libanu w celu szerzenia chaosu.

Protesty w Libanie rozpoczęły się w połowie października. Setki tysięcy demonstrantów domagały się odejścia całej klasy rządzącej, która de facto pozostaje niezmiennie taka sama od końca wojny domowej (1975-1990). Protestujący twierdzili, że polityczni przywódcy są skorumpowani i niezdolni do znalezienia rozwiązania poważnego kryzysu gospodarczego i społecznego.

Liban jest jednym z najbardziej zadłużonych państw na świecie (dług wynosi 86 mld dol., czyli ponad 150 proc. libańskiego PKB). Kraj boryka się z trudnościami finansowymi, wzrost gospodarki, zależnej od importu, jest spowolniony od kilku lat. Bezrobocie wśród osób poniżej 35. roku życia wynosi 37 proc., a według Banku Światowego około 30 proc. mieszkańców Libanu żyje poniżej granicy ubóstwa.

W kraju istnieje 18 uznanych grup wyznaniowych, a obsada najważniejszych stanowisk w państwie odzwierciedla te podziały. W parlamencie, Zgromadzeniu Narodowym, miejsca z góry podzielone są kwotowo między 16 z 18 grup wyznaniowych.(PAP)