Obce państwo stoi za ostatnim cyberatakiem na Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej - poinformowała we wtorek komisja Senatu Czech, nie wskazując winnego ani nie podając szczegółów ataku. Według czeskich mediów chodzi o Rosję.

"Komisja z zaniepokojeniem stwierdza, że ostatni incydent, cyberatak na ministerstwo spraw zagranicznych, został dokonany przez obce państwo (...)" - przekazała senacka komisja spraw zagranicznych, obrony i bezpieczeństwa, apelując do rządu, by poważnie potraktował sprawę cyberbezpieczeństwa.

Jako źródło tych danych wskazano Czeski Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NUKIB).

Rzeczniczka MSZ odmówiła skomentowania sprawy, a z rzecznikiem NUKIB mediom nie udało się skontaktować.

Minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek powiedział agencji CTK, że władze zmagają się z tym atakiem od miesięcy. On także nie podał szczegółów.

Reklama

Wcześniej gazeta "Denik N" podała, że atak na czeskie MSZ miał miejsce w lipcu, ale nie doprowadził do wycieku tajnych informacji. Powołując się na trzy źródła, gazeta jako kraj pochodzenia cyberataku wskazała Rosję.

W grudniu 2018 roku czeski kontrwywiad BIS w dorocznym raporcie wskazał służby wywiadowcze Rosji jako winne cyberataków na czeskie MSZ w 2016 i 2017 roku, w tym zhakowanie 150 ministerialnych kont mailowych.

>>> Czytaj też: Rosyjskie pociski nuklearne są nieuchwytne dla systemów przeciwrakietowych USA