Pierwsza połowa 2019 r. we Francji upłynęła pod hasłem niepokojów społecznych. Tłumy demonstrantów wyszły na ulice, domagając się wyższych płac i emerytur w obliczu rosnącej nierówności majątkowej. Tymczasem dla najbogatszych Francuzów okres ten okazał się bardzo dochodowy.

Od końca zeszłego roku 14 przedstawicieli Francji z listy 500 miliarderów ujętych w indeksie Bloomberg Billionaires, dodało 78 miliardów dolarów do zbiorowej wartości netto majątku najbogatszych. Oznacza to, że ich fortuny zwiększyły się o 35 proc. To ponad dwa razy więcej niż wzrost wartości majątków najbogatszych Chińczyków (+17 proc.), czy obywateli USA (+15 proc.).

Poza Francją najszybciej bogacili się (w ujęciu narodowym) obywatele państw Azji. Miliarderzy z Tajlandii ujęci w indeksie Bloomberga powiększyli swój majątek o 33 proc. Kolejny był Singapur z 31-proc. wzrostem i Japonia - zwyżka o 24 proc.

Francuski wzrost majątków najbogatszych pociągnęli producenci produktów luksusowych, w tym alkoholu i kosmetyków. Bernard Arnault - prezes koncernu LVMH (Louis Vuitton Moët Hennessy), Francois Pinault - prezes grupy Kering oraz spadkobierczyni imperium kosmetycznego L’Oréal Francoise Bettencourt Meyers, znaleźli się na czele listy francuskich miliarderów, dodając łącznie do wartości fortun 53 miliardy dolarów.

>>> Czytaj też: Nowa generacja superbogatych Amerykanów jest zaskakująco młoda. Oto wnioski z najnowszych badań

Reklama

Sukces Tajlandii to w dużej mierze zasługa Charoena Sirivadhanabhakdiego, założyciela i prezesa Grupy TCC, konglomeratu z branży napojów alkoholowych i nieruchomości, oraz Sarath Ratanavadi, głównego udziałowca i dyrektora naczelnego Gulf Energy Development Pcl.

Wartość netto majątku Sirivadhanabhakdiego wzrosła o 4 miliardy dol. do 16,5 miliarda dol., ponieważ akcje jego firmy Thai Beverage Pcl. notowanej na giełdzie w Singapurze wzrosły o 38 proc. Ratanavadi wzbogacił się zaś o 2,3 miliarda dolarów.

Niestety metodologia liczenia wartości majątków miliarderów znajdujących się w indeksie Bloomberga w ujęciu narodowym, wyklucza kraje z mniej niż dwoma miliarderami w rankingu. To sprawia, że Aliko Dangote, jedyny Nigeryjczyk na liście, został pominięty, choć jego bogactwo wzrosło w tym roku o 60 proc. do 16,8 miliarda dolarów.

>>> Czytaj też: Oto najbogatsze narody świata. Jak wypada Polska?