Dziesiątki tysięcy ludzi wyszły w sobotę na ulice miast Australii na znak protestu przeciwko obchodom 26 stycznia święta państwowego - Dnia Australii. Upamiętnia ono przybycie na kontynent pierwszych białych kolonizatorów.

Aborygeni, rdzenni Australijczycy, traktują 26 stycznia jako Dzień Inwazji, gdyż przybycie na kontynent brytyjskich kolonizatorów było równoznaczne z początkiem prześladowań miejscowej ludności.

Demonstracje odbyło się w Sydney, Melbourne, Canberze i innych australijskich miastach. Ich uczestnicy domagają się zmiany daty obchodów Dnia Australii, czemu przeciwny jest rząd premiera Scotta Morrisona, którego czekają w maju wybory parlamentarne.

Aborygeni, którzy obecnie stanowią ok. 3 procent (700 tys.) ludności Australii, domagają się położenia kresu nierównościom i odpowiedniego zapisu w tej kwestii w konstytucji.