Policjanci, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili, że licznik energii elektrycznej uległ zwarciu, "co było prawdopodobnie próbą ominięcia płacenia rachunku za prąd".
Według agencji Reutera podejrzany o nazwisku Ma przez ponad miesiąc miał ukraść 150 tys. kilowatogodzin prądu.
Ma powiedział policji, że kupił komputery w kwietniu, aby zarabiać pieniądze na kopaniu kryptowalut, ale doznał szoku, kiedy dowiedział się, że dzienny rachunek za prąd wynosi ponad 6 tys. juanów (ok. 3415 PLN). W wyniku swojej działalności nie osiągnął żadnego zysku.
W kwietniu w miejscowości Tiencin na wschodzie Chin policja w podobnej sprawie zarekwirowała 600 komputerów.
Jak zauważa Reuters, Chiny jeszcze do niedawna były krajem, w którym działała większość firm zajmujących się pozyskiwaniem kryptowalut. W ostatnim czasie rząd chiński zaostrzył jednak przepisy dotyczące bitcoina oraz innych kryptowalut, aby ograniczyć ryzyko finansowe. (PAP)