"Myślę, że jutro jeszcze wszystkich szczegółów nie poznany, wszystko zależy od tego jaka będzie globalna kwota budżetu, ale także jakie będą środki przeznaczone na poszczególne obszary" - powiedział minister.

Dodał, że najważniejsza do tej pory była polityka spójności i Wspólna Polityka Rolna, które stanowiły największe pozycje w unijnym budżecie. Teraz pojawiają się inne priorytety, które będą miały znaczne większe niż do tej pory alokacje albo w ogóle nowe.

"Wiemy, że na poziomie unijnym będzie kontynuowane wsparcia dla transportu - sieci transeuropejskich, dla programu Erasmus, na badania i rozwój tj. program Horyzont, na digitalizację, na politykę klimatyczną. Te obszary mogą być nawet wzmocnione" - uważa Kwieciński.

Jak mówił, pojawiają się nowe priorytety takie jak polityka migracyjna, polityka bezpieczeństwa i polityka obronności, na które też będą potrzebne środki. Więcej pieniędzy powinno też być na digitalizację. Odejście Wielkiej Brytanii z UE oznacza uszczuplenie budżetu o ok. 10 proc., aby unijny budżet był na tym samym poziomie, kraje członkowskie muszą zwiększyć składkę.

Reklama

"Popieramy zwiększenie wkładu państw członkowskich na poziomie 20 proc., co oznacza, że składka wzrosła by do 1,2 proc. dochodu narodowego brutto (DNB). W tej chwili unijna składka wynosi 1 proc. DNB." - wyjaśnił minister. Zaznaczył, że unijny komisarz ds. budżetu Gunther Oettinger proponuje zwiększenie tej składki do 1,1 proc. DNB, a więc może to być nawet o 0,2 proc. Podkreślił, że sprawa ta nie jest jeszcze przesądzona.

"Nie tylko jest ważne jakie będą kwoty, ale także jaki będzie sposób ich dzielenia. W przypadku polityki spójności stosowana była dotychczas tzw. metoda berlińska, która polega na określaniu kwot dla poszczególnych krajów członkowskich w oparciu o produkt krajowy brutto na mieszkańca czyli im biedniejszy region tym więcej dostawał środków. Teraz pojawiają się głosy, żeby poza tym kryterium wykorzystać inne np. te związane z bezrobociem czy z polityka migracyjną. Polska uważa, że nie jest to dobre podejście. Polityka spójności jest najważniejszą polityką inwestycyjną UE, służy temu by tworzyć nowe miejsca pracy i generować wzrost gospodarczy a wydaje się, że do tego najlepszym wskaźnikiem jest PKB na mieszkańca" - argumentował minister.

Jeżeli chodzi o Wspólną Politykę Rolną - to Polska dopomina się o wyrównanie dopłat a więc wyrównanie konkurencyjności pomiędzy krajami. "Przypuszczam, że jutro szczegółów nie będziemy znać poza ogólnymi kwotami. Resztę poznamy pod koniec maja lub na początku czerwca, gdy KE przedstawi projekty rozporządzeń. W rozporządzeniach tych powinny być zaprezentowane zasady dotyczące funduszy na kolejną perspektywę budżetową" - powiedział Kwieciński.

Z dzisiejszych nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że redukcje ogółu środków przeznaczonych na fundusze spójności i polityki rolnej - wynikające m.in. z Brexitu - wyniosą około 5-10 procent, tj. ok. 10 mld euro i są mniejsze niż podawano wcześniej - wtedy miało chodzić o kilkanaście procent. Z kolei według informacji PAP z ubiegłego tygodnia, Polska otrzyma 8 mld mniej w polityce spójności w latach 2021-2027. (PAP)

autor: Anna Wysoczańska