Uczestnicy demonstracji w drugim co do wielkości mieście Hondurasu żądali ogłoszenia Salvadora Nasralli zwycięzcą wyborów prezydenckich z 26 listopada 2017 roku.

Zaprzysiężenie nowego prezydenta ma nastąpić 27 stycznia br.

18 grudnia Najwyższy Trybunał Wyborczy (TSE) Hondurasu ogłosił obecnego szefa państwa, konserwatystę Juana Orlando Hernandeza zwycięzcą listopadowych wyborów i podał, że zdobył on 42,95 proc. głosów, podczas gdy na centrolewicowego lidera opozycji Nasrallę zagłosowało 41,24 proc. wyborców.

Opóźnienie w ogłoszeniu wyników było spowodowane falą protestów w kraju. Blisko jedną trzecią urn wyborczych dostarczono do przeliczenia 36 godzin po wyznaczonym terminie. Nasralla uznał wybory za sfałszowane.

Reklama

Wstępne szacunki wskazywały na znaczną przewagę Nasralli, jednak po przerwie w liczeniu głosów stracił on prowadzenie na rzecz Hernandeza.

Trybunał jest oskarżany przez opozycję o wykonywanie rozkazów władzy. W piątek odrzucił on wniosek opozycji o stwierdzenie nieważności zwycięstwa Hernandeza, powołując się na brak dowodów fałszerstwa wyborczego.

Sam Nasralla oznajmił 22 grudnia, że przestaje podważać wygraną dotychczasowego szefa państwa. Zrobił to po złożeniu przez Waszyngton gratulacji Hernandezowi.

Według obrońców praw człowieka do tej pory podczas protestów przeciwników urzędującego prezydenta zginęło ponad 30 osób a około 800 zostało zatrzymanych przez armię i policję. (PAP)

mkj/ sp/