Od początku 2017 r. do grudnia do fińskiego urzędu ds. migracji trafiło ponad 2,2 tys. zapytań z innych krajów unijnych o odesłanie uchodźców do Finlandii. Dla porównania w 2016 r. takich wniosków było ponad 1,2 tys., a w 2015 r. niewiele ponad 300. Najwięcej zapytań pochodziło z Niemiec (blisko połowa), Francji oraz Szwecji; obejmowały migrantów pochodzących głównie z Iraku, Afganistanu czy Somalii.

Większość z wniosków dotyczy osób, które otrzymały w Finlandii odmowne decyzje azylowe, a potem z tego kraju wyjechały. Poruszają się więc po Europie bez pozwoleń i odpowiednich dokumentów.Jak wyjaśnił w fińskim radiu Yle Mikko Montin z urzędu ds. migracji, liczba zapytań może nie pokrywać się z liczbą osób, ponieważ jedna osoba może ubiegać się o azyl w wielu krajach. Dlatego w sprawie jednej osoby może przyjść wiele zapytań – podkreślił.

Wnioski, które otrzymał fiński urząd od innych państw, związane są z postanowieniami krajów UE z Dublina z 2003 r. Zgodnie z nimi tylko jedno państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrywanie wniosku o azyl konkretnego migranta. Jeśli w trakcie procesu azylowego osoba wyjedzie z Finlandii np. do Niemiec, to wtedy władze niemieckie wysyłają do Finlandii zapytanie o pozwolenie na odesłanie jej z powrotem.

Większość wniosków związanych z ponownym przyjęciem uchodźców jest przez Finlandię akceptowanych. Przykładowo w 2017 i 2016 roku zatwierdzono ponad 1,5 tys. zapytań od niemieckich władz z puli ponad 1,7 tys.

Reklama

Ze statystyk wynika, że w praktyce rzeczywistych powrotów do Finlandii jest dużo mniej. Z ok. 3,5 tys. zapytań otrzymanych w latach 2016-2017 odesłano niespełna 800 osób (najwięcej z Niemiec i ze Szwecji).

Wynika to z faktu, że procedura odesłania musi zostać przeprowadzona w ciągu sześciu miesięcy. Po tym terminie odpowiedzialny za daną osobę staje się ten kraj, w którym uchodźca przebywa.

"Jeśli osoba zaginęła lub ukrywa się gdziekolwiek w innym kraju, wtedy jej odesłanie nie dojdzie do skutku" - wyjaśnił Montin.

Zapytań w tej sprawie wysyłanych przez Finlandię do innych krajów jest dużo mniej. Fińskie władze skierowały w tym roku do innych krajów UE niewiele ponad 500 wniosków. Przyczyną tego, według fińskiego urzędnika, jest fakt, że obecnie do Finlandii uchodźcy już prawie nie przybywają, m.in. dlatego, że dotarcie na północ Europy jest trudniejsze i bardziej uciążliwe z powodu surowszych kontroli granic wewnętrznych UE.

Od stycznia 2015 r. do lipca 2017 r. do fińskich ośrodków dla uchodźców zgłosiło się ok. 40 tys. osób. Blisko 12 tys. z nich otrzymało prawo pobytu w Finlandii, a wobec 18 tys. osób wydano decyzje negatywne. Część osób w trakcie procesu azylowego wyjechała też z Finlandii lub została z niej deportowana.

Finlandia jest jednym z nielicznych krajów UE, które wywiązują się ze zobowiązań dotyczących relokacji uchodźców z Włoch i Grecji, przybyłych tam z Afryki i Bliskiego Wschodu. Na 2078 osób przewidzianych przez unijne porozumienie z 2015 r., którym Finlandia ma zapewnić schronienie do końca jesieni tego roku, przyjęła już zdecydowaną większość z nich.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)