Wiceminister odniósł się w ten sposób do spekulacji medialnych wokół ostatniej serii rozmów politycznych na temat unijnego porozumienia dotyczącego m.in. nowelizacji unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych z udziałem prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Macron w dniach 23-25 sierpnia odbędzie serię wizyt poświęconych tej kwestii; ma odwiedzić Austrię, Rumunię i Bułgarię. W środę w Salzburgu francuski prezydent odbywa spotkanie z kanclerzem Austrii Christianem Kernem, któremu towarzyszyć będą premierzy Czech i Słowacji, Bohuslav Sobotka i Robert Fico.

Kolejne dwa dni Macron spędzi w Rumunii, której obecność kulturowa we Francji jest bardzo silna, a także w Bułgarii obejmującej za cztery miesiące przewodnictwo w UE. Zabraknie spotkań z przedstawicielami Polski i Węgier, a więc państw, których politykę Macron określił jako niszczącą dla wspólnych wartości UE.

Pytany w środę przez PAP o znaczenie pominięcia Polski w rozmowach prowadzonych z inicjatywy prezydenta Francji i komentarze, iż udział w nich premierów Słowacji i Czech świadczy o rozluźnieniu relacji w ramach Grupy Wyszehradzkiej, Szymański zwrócił uwagę, że negocjacje "dotyczące potencjalnego porozumienia ws. pracowników delegowanych i usług transportowych toczą się od prawie 2 miesięcy, także ze stroną francuską" i dzieje się to "na podstawie szczegółowego mandatu przyjętego osobiście przez premierów V4".

Reklama

"Spełnia on wszystkie oczekiwania Polski" - zaznaczył wiceszef MSZ.

"Wyszehrad jest więc zjednoczony i ma bardzo spójne stanowisko. Rozmowy w Salzburgu tego nie zmienią" - zapewnił.