Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto oświadczył na konferencji prasowej w Budapeszcie, że Węgry uważają za „nie do przyjęcia”, iż w rezolucji z 17 maja "usprawiedliwia się" Ahmeda H., który – jak podkreślił - przewodził grupie migrantów na przejściu węgiersko-serbskim granicznym w Roeszke i „przypuścił atak na węgierską policję rzucając, godzinami kamienie, kawałki betonu i butelki”. Syryjczyk Ahmed H. został w listopadzie skazany na Węgrzech na 10 lat za terroryzm.

Szijjarto podkreślił, że w rezolucji napisano, iż Ahmed H. chciał „rozładować napięcie”, a kamienie, którymi rzucał w policjantów "w sposób nadzwyczaj wyrafinowany" PE nazwał "przedmiotami”.

Według Szijjarto PE usprawiedliwił Ahmeda H., a więc stanął po stronie terrorysty wobec węgierskich policjantów i Węgier w okresie, gdy Europa musi stawiać czoła poważniejszemu niż kiedykolwiek zagrożeniu terrorystycznemu.

Minister zapowiedział, że Węgry zwrócą się w tej sprawie do odpowiedzialnych za walkę z terroryzmem organów ONZ, Rady Europy, OBWE i NATO, prosząc o ocenę, na ile rezolucja PE zwiększa zagrożenie terrorystyczne i zachęca do działań osoby zamierzające przeprowadzać w Europie zamachy terrorystyczne.

Reklama

Szijjarto odniósł się też do niedzielnej wypowiedzi kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że „czasy, gdy mogliśmy się całkowicie oprzeć na innych, dobiegły końca” i „my, Europejczycy, musimy wziąć nasze sprawy w swoje ręce". Zgodził się, że Europa powinna wziąć los w swoje ręce. Jak podkreślił, UE powinna wzmocnić pod względem bezpieczeństwa „europejską nogę” wspólnoty transatlantyckiej.

Dodał, że jeśli słowa Merkel należy rozumieć tak, iż trzeba się liczyć z bardziej zdecydowaną polityką UE w sferze bezpieczeństwa i gospodarki, to Węgry to popierają. Podkreślił jednak, że ścisła współpraca z USA będzie w przyszłości niezbędna zarówno w dziedzinie walki z terroryzmem, jak i gospodarki. „Nie należy płakać z tego powodu”, że USA chcą prowadzić bardziej patriotyczną niż kiedykolwiek wcześniej politykę gospodarczą, tylko Europa powinna wreszcie „zabrać się do roboty” - powiedział.

W rezolucji z 17 maja Parlament Europejski wezwał do uruchomienia wobec Węgier art. 7 unijnego traktatu, wskazując, że sytuacja w tym kraju usprawiedliwia rozpoczęcie procedury, która może zakończyć się sankcjami. Z dokumentu wynika, że europarlament dopatrzył się poważnego pogarszania się stanu praworządności i demokracji na Węgrzech. Uznał również, że Komisja Europejska powinna prowadzić ścisły monitoring wykorzystania funduszy unijnych przez ten kraj.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)