"Naszym priorytetem nie jest już (...) usunięcie Asada" - powiedziała Haley i wyjaśniła, że obecnie priorytetowe znaczenie ma uważne przyjrzenie się, z kim trzeba współpracować, by faktycznie coś się zmieniło dla mieszkańców Syrii.

"Nie możemy koncentrować się na Asadzie tak, jak to robiła poprzednia administracja" - dodała ambasador.

Administracja Baracka Obamy wielokrotnie twierdziła, że odejście Asada jest konieczne, by wojna domowa w Syrii mogła się zakończyć.

Syryjski konflikt, wywołany przez krwawe represje wobec uczestników prodemokratycznych protestów w 2011 roku, pochłonął już ponad 310 tys. ofiar śmiertelnych i zmusił ponad połowę ludności Syrii do opuszczenia domów. (PAP)

Reklama