W roku 2020 naprawdę rozpoczęło się stulecie azjatyckie; epidemia koronawirusa jest jednym z tych momentów, w których ukazuje się dynamika rozwoju - pisze w piątkowym "Le Figaro" komentator dziennika Sebastien Falletti.

Jego zdaniem stratedzy zachodni wierzyli, że przeciągną granice imperium kapitalizmu i demokracji, przenosząc gospodarkę do Azji, podczas gdy tamtejsze stolice budowały politykę narodową, zbroiły swe kraje i wzbogacały klasy średnie.

Filozof Paul Thibaud powiedział w rozmowie z PAP, że za drogę ratunku uważa ograniczenie fenomenu „Europy bezgranicznych podróży i wymiany handlowej”, tak by Unia Europejska mogła opierać się na zwartości narodów.

„Epidemia koronawirusa jest jednym z tych momentów, w których krystalizuje się historia i w pełnym świetle ukazuje się dynamika rozwoju” - uważa Falletti.

Zauważa, że „mocarstwa zachodnie” długo wierzyły, iż mają przewagę nad „wschodzącą Azją”, dzięki państwu opiekuńczemu i wyższości modelu demokratycznego. „Pewni swych przekonań, z dozą lekceważenia patrzyliśmy na 'azjatyckie mrówki', które budując autostrady przyszłości, pracują dzień i noc” - pisze autor.

Reklama

>>> Czytaj też: Koronakryzys i niemiecka obsesja oszczędzania. Czy polityka "czarnego zera" była słuszna?

Według Fallettiego przebudzeniem jest nadejście koronawirusa, z którym „azjatyckie smoki” – Korea Południowa czy Taiwan – radzą sobie o wiele lepiej niż kraje "zwane rozwiniętymi".

„Wirus jest bezlitosny dla zachodnich demokracji, które, tak często pouczały cały świat, i które obnosząc się z wyższością swego systemu politycznego, straciły pole manewru gospodarczego” - konstatuje dziennikarz, twierdząc, że „Azja, mistrzyni świata wzrostu ekonomicznego, daje dziś Zachodowi zadziwiającą lekcję skuteczności politycznej”.

Autor chwali narody Azji Wschodniej, które „wzięły przeznaczenie w swoje ręce” i za bezzasadne uważa „oskarżanie Chin o wszystko, co złe”, po tym, gdy „w imię obniżania kosztów (produkcji przemysłowej) pod wycieraczkę wepchnęliśmy nasze wartości”.

Thibaud za wielki błąd konstrukcji europejskiej uważa jej wiarę w to, że „spełnieniem demokracji będzie wyjście z ram narodowych”.

„Różnorodność narodowa (...) wyszła na wierzch poprzez różnorodne reakcje europejskich (państw) na epidemię koronawirusa” – powiedział PAP Thibaud.

„Podczas gdy w Niemczech walkę z epidemią oparto na narodowej solidarności i odpowiedzialności, prezydent Francji w tym samym czasie ogłosił wojnę (z pandemią) i powszechną demobilizację” – krytykuje politykę swych władz Thibaud.

>>> Czytaj też: PKB Chin skurczył się o 6,8 proc. To pierwszy spadek od 28 lat