Hamilton, po maorysku Kirikiriroa, jest czwartym co do wielkości miastem w Nowej Zelandii; leży na Wyspie Północnej nad rzeką Waikato. Mieszka w nim 153 tys. ludzi.

Brązowy posąg przedstawiający kpt. Hamiltona, który zginął 29 kwietnia 1864 r. podczas bitwy pod Gate Pa (Tauranga), został podarowany miastu w marcu 2013 r. przez firmę dewelopersko-inżynieryjną Gallagher Group.

Pomnik od początku wzbudzał kontrowersje i protesty, m.in. Maorysów. Nasiliły się po doniesieniach ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii o usuwaniu pomników osobistości, które przyczyniały się do rozwoju niewolnictwa i wzbogaciły się na nim.

Jak podkreśliła w piątek Paula Southgate, burmistrz miasta Hamilton, "liczba osób, które uważają upamiętnienie Hamiltona w przestrzeni publicznej naszego miasta za uwłaczające, wciąż rośnie". Nawiązując do ruchu Black Lives Matter, który zainicjował protesty po brutalnym zamordowaniu przez policję w Stanach Zjednoczonych Afroamerykanina George'a Floyda, zauważyła, że "nie sposób dalej ignorować tego, co się obecnie dzieje w świecie".

Reklama

"W czasach, gdy zabiegamy o tolerancję i wzajemne zrozumienie między kulturami w ramach naszej wspólnoty, nie sądzę, by ta statua przyczyniała się do likwidowania podziałów" - oceniła.

W czwartek z apelem o demontaż pomnika zwróciło się do władz miejskich maoryskie plemię Waikato-Tainui. Jego wódz Taitimu Maipi zapowiedział na początku tygodnia, że jeśli pomnik upamiętniający "rzekomego bohatera, a w istocie potwora i mordercę" nie zniknie, on sam podejmie się jego zniszczenia.

Miasto Hamilton nosiło do 1864 r. nazwę Kirikiriroa. Zmieniono ją po bitwie pod Gate Pa i śmierci Hamiltona. Władze miasta wprawdzie utrzymują, że nie planują kolejnej zmiany nazwy, ale w rozmowie z Associated Press burmistrz Southgate przyznała, iż uważa nazwę Kirikiriroa za wyjątkowo piękną i sama często ją wykorzystuje w swych wystąpieniach. Ewentualna decyzja o zmianie powinna zapaść przy udziale ludności maoryskiej podczas posiedzenia plenarnego Rady Miasta - zaznaczyła.

Southgate ujawniła też, że plany usunięcia pomnika Hamiltona były dyskutowane z ofiarodawcami brązowego monumentu, rodziną Gallagherów, którzy "podeszli do tego ze zrozumieniem". Pomnik został w piątek przeniesiony do magazynu. Decyzję o jego dalszych losach odłożono na później - dodała.

Jako "uleganie fali powszechnego idiotyzmu" zakwalifikował demontaż pomnika Hamiltona wicepremier Nowej Zelandii Winston Raymond Peters, który od 2017 r. pełni też funkcję ministra spraw zagranicznych.

Mający maoryskie korzenie polityk nie krył zdziwienia "świeżo obudzoną w społeczeństwie Nowej Zelandii potrzebą naśladowania bezmyślnych działań zagranicy". "Kraj, który cechuje duma i pewność siebie nigdy nie uległby pokusie usuwania symboli swojej historii, niezależnie od tego, czy dotyczy to dobrych, czy złych jej epizodów. To nie podlega modom" - podkreślił.

Bezpośrednim powodem decyzji o demontażu pomnika, była obawa, że samorzutnie podjęta akcja jego niszczenia przez demonstrantów mogłaby mieć tragiczne skutki, bo w pobliżu znajduje się parking" - wyjaśnił szef zarządu w Radzie Miasta, Richard Briggs. Dodał też, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy władze miejskie będą pracować z przedstawicielami plemienia Waikato-Tainui nad przeglądem nazewnictwa oraz likwidacją wszelkich upamiętnień, gloryfikujących osoby i instytucje, które przyczyniły się w przeszłości do cierpień Maorysów.

Według badań Maorysi są potomkami klanów Polinezyjczyków z wysp wschodniej części Oceanu Spokojnego. Dotarli do dzisiejszej Nowej Zelandii między rokiem 925 a 1280 naszej ery. Jak głosi legenda przybyli na 7 olbrzymich łodziach żaglowych, każda z nich dała początek jednemu plemieniu. Po podboju ich ziem przez Brytyjczyków (pocz. XIX w.) pozbawiono ich praw, wielu z nich zaczęło przyjmować kulturę europejską. (PAP)