Miesiąc temu, przed nastaniem okresu pożarów, liczący ponad 3000 żołnierzy kontyngent wojskowy został rozmieszczony w najbardziej newralgicznych rejonach tropikalnej puszczy, której nielegalne wypalanie wywołało protesty wielu organizacji ekologicznych i rządów jako zagrażające równowadze klimatycznej świata.

Destrukcja lasów tropikalnych - jak przypominał w poniedziałek m.in. poczytny dziennik "Correio Braziliense" -przybrała na sile po dojściu do władzy w 2019 roku obecnego prezydenta Jaira Bolsonaro. Obiecał on m.in. brazylijskim hodowcom bydła złagodzenie przepisów ochrony przyrody Amazonii w interesie rozwoju gospodarczego kraju i zmniejszenia ubóstwa.

W 2019 roku jego rząd wysłał wojsko do ochrony lasów deszczowych regionu dopiero w sierpniu, gdy przez kilka tygodni pory suchej zdążyły spłonąć lub uległy nielegalnej wycince tysiące kilometrów kwadratowych lasów deszczowych.

Według brazylijskiego Narodowego Instytutu Badań Przestrzeni Kosmicznej (INPE) deforestacja na obszarze lasów tropikalnych kraju w pierwszym kwartale 2020 roku była o 50 procent większa niż w tym samym okresie roku ubiegłego. To samo źródło podaje, iż od sierpnia 2018 do lipca 2019 roku wylesieniu uległo 10 129 kilometrów kwadratowych Amazonii, co odpowiada obszarowi Libanu i stanowi o 34,4 proc. więcej niż w takim samym okresie lat 2017-2018.(PAP)

Reklama