"Konserwatywno-nacjonalistyczny Andrzej Duda został ponownie wybrany na prezydenta Polski w ostrej walce wyborczej z proeuropejskim, centroprawicowym prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim" - relacjonuje portal.

Wskazuje, że w II turze frekwencja wyborcza była najwyższa od upadku komunizmu 30 lat temu, a po wyborach "zarówno Duda, jak i Trzaskowski ogłosili zwycięstwo".

Zdaniem autorki artykułu w EUobserver Eszter Zalan, zwycięstwo Dudy "daje rządowi PiS ciągłą kontrolę nad głównymi instytucjami politycznymi, pozwalając mu dalej osłabiać niezależność sądów", a także "kontynuować walkę z UE".

Reklama

Autorka artykułu pisze, że Duda zwyciężył po tym, gdy "PiS zdominowało media publiczne i administrację państwową przed wyborami".

"W ciągu ostatnich kilku tygodni sojusznicy Dudy oskarżyli Niemcy o tworzenie niezgody za pośrednictwem mediów postrzeganych jako niezależne, ale które są współwłasnością niemieckich firm. Politycy PiS zarzucili także Trzaskowskiemu, że nie ma „polskiej duszy” ani „polskiego serca”, bo jest otwarty na dyskusję o restytucji mienia żydowskiego utraconego podczas II wojny światowej, a inne media publiczne sugerują, że Trzaskowski byłby kontrolowany przez żydowskie interesy. Duda zobowiązał się do obrony „wartości rodzinnych” i walki z „ideologią LGBT” w kampanii wypełnionej homofobiczną retoryką" - pisze Eszter Zalan.

Jak wynika z informacji udostępnionych na stronie PKW w poniedziałek rano na podstawie danych uzyskanych z 99,87 proc. obwodów, urzędujący prezydent Andrzej Duda uzyskał 51,21 proc. (10 401 670 głosów) poparcia w wyborach, a kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski – 48,79 proc. (9 910 481 głosów).

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)