Według aktywistów zatrzymano ponad 50 osób, które przyszły do KGB, aby złożyć wnioski o zmianę środka zapobiegawczego dla przebywającego w areszcie byłego uczestnika wyborów prezydenckich Wiktara Babaryki.

Wcześniej koordynatorka sztabu wyborczego Babaryki Maryja Kalesnikawa zapowiedziała, że we wtorek uda się do siedziby KGB z wnioskiem o zmianę środka zapobiegawczego dla byłego szefa Biełhazprambanku i poprosiła obywateli, by uczynili to samo. Kalesnikawa złożyła stosowne dokumenty.

Niedługo potem zatrzymano trzynastu dziennikarzy, którzy zamierzali relacjonować składanie dokumentów online. Byli to m.in. reporterzy agencji BiełaPAN, Reuters i TASS, portalu TUT.by oraz telewizji Biełsat. Następnie – jak podaje Wiasna – zatrzymano osoby stojące w kolejce do siedziby KGB. Milicja miała uprzedzać, że zgromadzenie jest nielegalne.

Reklama

Dziennikarze zostali wypuszczeni po kontroli dokumentów, która odbyła się na posterunku milicji. Według Wiasny wypuszczono także niemal wszystkie pozostałe osoby. Sporządzono dwa protokoły.

Wiktor Babaryka, który starał się o prawo startu w wyborach prezydenckich i nie został zarejestrowany przebywa w areszcie KGB w związku z zarzutami machinacji finansowych na dużą skalę.

Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 9 sierpnia. (PAP)