Jak poinformowało w czwartek radio Cadena Ser, ze śledztw wynika, że głównym celem radykalnych separatystów było wtargnięcie do parlamentu Katalonii w Barcelonie i okupacja tego budynku przez maksymalnie pięć dni. Według planów CDR w tym czasie miała zostać ogłoszona secesja regionu od Hiszpanii.

24 września 2019 r. hiszpańskie służby zatrzymały dziewięciu członków CDR, rekwirując materiały wybuchowe. W trakcie dalszego dochodzenia, w którym wykorzystano m.in. nagrania rozmów członków grupy, ustalono, że separatyści rozważali możliwość przeprowadzenia eksplozji w celu opanowania regionalnego parlamentu.

Stacja poinformowała, powołując się na prokuraturę generalną w Madrycie, że proces przeciwko 13 członkom CDR ruszy do końca grudnia, a wszyscy oskarżeni będą odpowiadać za działania terrorystyczne.

Reklama

Akcje działających od 2018 r. Rad Obrony Republiki skupiały się dotychczas głównie na paraliżowaniu komunikacji w Katalonii. Przed wybuchem pandemii koronawirusa członkowie CDR niemal co tydzień blokowali drogi i tory kolejowe.

Stowarzyszenia hiszpańskich transportowców szacują, że w 2019 r. wskutek akcji CDR ich branża straciła ponad 100 mln euro.

Głównym postulatem CDR jest natychmiastowe ogłoszenie przez rząd Katalonii secesji od Hiszpanii na podstawie wyniku referendum niepodległościowego z października 2017 r., nieuznanego przez władze w Madrycie.

W październiku 2019 r. hiszpański Sąd Najwyższy skazał dziewięciu polityków współodpowiedzialnych za organizację plebiscytu na kary od 9 do 13 lat więzienia. W następstwie orzeczenia w Katalonii wybuchły zamieszki, w których rannych zostało 650 osób, a straty materialne wyniosły miliony euro. Wśród uczestników starć przeważali aktywiści CDR.