Siedem rannych ofiar ataku jest w stanie ciężkim, zagrażającym życiu - poinformowała agencja APA, powołując się na austriacką służbę zdrowia. W sumie rannych zostało 17 osób, które są hospitalizowane, głównie z powodu ran postrzałowych i ciętych - przekazały władze. Dziesięcioro pacjentów z lżejszymi obrażeniami jest w szoku. Wśród rannych jest policjant, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Na porannej konferencji prasowej szef MSW nazwał sprawcę zamachu, który został zastrzelony przez policję, "islamskim terrorystą". Przekazał, że był to 20-letni mężczyzna o korzeniach północnomacedońskich, w przeszłości karany na mocy przepisów o organizacjach terrorystycznych.

Wcześniej wydawca austriackiego tygodnika "Falter" Florian Klenk podał na Twitterze, że sprawca jednego z poniedziałkowych zamachów w Wiedniu to 20-letni Kurtin S., który miał korzenie albańskie, ale urodził się i wychował w stolicy Austrii. Był znany krajowemu wywiadowi, gdyż był jednym z 90 austriackich islamistów chcących wyjechać do Syrii.

Klenk, który nie ujawnił swoich źródeł, powiadomił, że rodzice zamachowca pochodzili z Macedonii Północnej.

Reklama

Ponadto Nehammer poinformował, że w szpitalu zmarła czwarta ofiara ataku - kobieta w wieku 40-50 lat; w sumie zginęło dwóch mężczyzn i dwie kobiety.

Minister przekazał, że najprawdopodobniej napastników było więcej niż jeden. Rzecznik MSW Harald Soeroes przekazał APA, że obecnie władze zakładają, że sprawców było maksymalnie czterech.

Śledztwo w sprawie ataków trwa. Jak dodał Nehammer, został już przeszukany dom sprawcy, który został zastrzelony przez policję. Według MSW w związku z poniedziałkowymi atakami przeszukano kilka domów i dokonano zatrzymań.

Szef resortu podkreślił, że poniedziałkowe ataki w Wiedniu to próba osłabienia i podzielenia austriackiego demokratycznego społeczeństwa. Nie pozwolimy, aby nasze podstawowe prawa zostały nam odebrane - podkreślił.

Swoją pomoc zaoferowały Niemcy i Węgry; Austria skorzysta z niej, jeśli zajdzie taka potrzeba - przekazał.

Wcześniej kanclerz Austrii Sebastian Kurz oświadczył, że był to "ohydny zamach terrorystyczny".

Pierwsze strzały padły w poniedziałek ok. godz. 20 w pobliżu głównej synagogi w Wiedniu. Wystrzały z broni palnej słychać było potem jeszcze w pięciu innych miejscach, co sugeruje, że napastników było co najmniej kilku. Przy zabitym sprawcy znaleziono broń długą, miał on także na sobie kamizelkę, która - jak ustalono - była atrapą kamizelki wyładowanej materiałami wybuchowymi.

Władze poleciły wiedeńczykom pozostanie we wtorek w domach; dzieci nie muszą iść do szkoły. Jak podaje agencja AP, ok. 1000 policjantów zmobilizowano we wtorek rano w Wiedniu.

Do ataków doszło na kilka godzin przed rozpoczynającym się o północy z poniedziałku na wtorek miesięcznym lockdownem w związku z pandemią koronawirusa. Mieszkańcy korzystali z ostatniego wieczora, gdy otwarte były bary i restauracje - zauważa AP.

Dwie osoby aresztowano w mieście Sankt Poelten w północno-wschodniej Austrii w związku z poniedziałkowymi atakami w Wiedniu, w wyniku których cztery osoby zginęły, a 17 zostało rannych - poinformowała agencja APA. Jeden z napastników zginął z rąk policji. Szef MSW Austrii Karl Nehammer poinformował, że jeden ze sprawców, 20-latek o korzeniach północnomaedońskich, uprzednio karany na mocy przepisów o organizacjach terrorystycznych, miał austriacki i północnomacedoński paszport.