Trzeci członek załogi, który doznał średnio ciężkich obrażeń, został ewakuowany do macierzystej bazy.

Zestrzelony śmigłowiec eskortował z powietrza kolumnę samochodową, stacjonującego w Armenii rosyjskiego wojskowego kontyngentu lotniczego.

Azerbejdżan przyznał się do omyłkowego zestrzelenia rosyjskiego śmigłowca

Azerbejdżan przyznał się do omyłkowego zestrzelenia w poniedziałek lecącego nad Armenią w pobliżu jego granicy rosyjskiego śmigłowca bojowego Mi-24, deklarując jednocześnie gotowość wypłacenia należnego odszkodowania. Dwaj z trzech członków załogi śmigłowca zginęli.

Reklama

"Lot śmigłowca odbywał się w bezpośrednim sąsiedztwie granicy państwowej Azerbejdżanu z Armenią w czasie, gdy w strefie armeńsko-azerbejdżańskiego konfliktu o Górski Karabach trwają działania bojowe. Lot odbywał się o zmroku, na małej wysokości, poza strefą obserwacji radarowej obrony powietrznej. W rejonie tym nie pojawiały się wcześniej rosyjskie śmigłowce" - głosi oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych Azerbejdżanu.

Wyraża jednocześnie ubolewanie w związku z tym "tragicznym incydentem, który miał charakter przypadkowy i nie był skierowany przeciwko stronie rosyjskiej".

Jak podawano już wcześniej, śmigłowiec zestrzeliła kierowana rakieta przeciwlotnicza odpalona z ręcznej wyrzutni.