"Departament Stanu powiadomi Kongres o zamiarze uznania ruchu Ansar Allah, czasami określanego jako Huti, za zagraniczną organizację terrorystyczną" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronach internetowych amerykańskiego resortu dyplomacji.

Decyzja ma wejść w życie 19 stycznia, dzień przed zaprzysiężeniem Joe Bidena na nowego prezydenta USA.

Pompeo poinformował też o zamiarze uznania trzech przywódców organizacji za szczególnie groźnych terrorystów. Według niego Huti są groźną, wspieraną przez Iran organizacją odpowiedzialną za akty terroru zagrażające ludności cywilnej i bezpieczeństwu żeglugi. Szef amerykańskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że ten krok przyczyni się do osiągnięcia pokoju w Jemenie, pozwoli na zjednoczenie kraju i uczynienie go "państwem wolnym od irańskich wpływów".

Według władz USA decyzja w sprawie rebeliantów Huti może wpłynąć na sytuację humanitarną w Jemenie, ale wraz z jej wprowadzeniem w życie Waszyngton planuje także wdrożyć środki, które miałyby zapobiec dalszemu pogorszeniu położenia ludności cywilnej w tym kraju.

Reklama

Wpisanie Huti na listę organizacji terrorystycznych jest kolejnym krokiem Pompeo, który spieszy się, by w ostatnich dniach swojego urzędowania dokończyć działania, które umocnią dorobek jego i prezydenta Donalda Trumpa w polityce zagranicznej - ocenia Associated Press. Dodaje, że te decyzje mogą skomplikować działania amerykańskiego Departamentu Stanu pod nowym kierownictwem.

Powołując się na źródła w administracji Trumpa agencja AP pisze, że w najbliższych dniach należy się także spodziewać ponownego wpisania Kuby na listę państw finansujących terroryzm. Pompeo w sobotę ogłosił również, że USA zniosą restrykcje w kontaktach z Tajwanem, co zostało z entuzjazmem przyjęte w tym kraju i spotkało się z krytyką Chin - przypomina AP.

18 grudnia pod egidą Arabii Saudyjskiej został utworzony rząd jedności narodowej Jemenu, w skład którego weszli zwolennicy prezydenta Abd Rabbuha Mansura Hadiego oraz przedstawiciele separatystów z Południowej Rady Przejściowej. Celem tego sojuszu jest walka z rebeliantami Huti, którzy kilka lat temu opanowali część Jemenu wraz ze stolicą Saną.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska. Jemeński konflikt zbrojny jest przez wielu postrzegany jako wojna zastępcza, prowadzona przez szyicki Iran i sunnicką Arabię Saudyjską, o dominującą pozycję w regionie.

ONZ określa konflikt w Jemenie jako największą obecnie katastrofę humanitarną na świecie.