Po długiej wojnie domowej(1977-92), która pochłonęła około miliona ofiar śmiertelnych, przemoc powróciła do Mozambiku w pierwszej połowie obecnej dekady. Walki toczyły się między rządzącym Frontem Wyzwolenia Mozambiku (Frelimo), który wywodzi się z dawnej marksistowskiej partyzantki, a organizacją zbrojną Renamo utworzoną przez tajne służby Republiki Południowej Afryki i dawną Rodezję (Zimbabwe).

Po zawarciu nowego rozejmu we wrześniu 2014 roku Renamo zgodziła się uczestniczyć w wyborach wyznaczonych na październik, ale nie uznała zwycięstwa wyborczego Frelimo, pozostającego nieprzerwanie u władzy od czasu proklamowania niepodległości tej byłej portugalskiej kolonii w 1975 roku.

Nastąpiło to w rok po portugalskiej Rewolucji Goździków, w wyniku której kraj ten zakończył wojnę z wyzwoleńczymi ruchami zbrojnymi w koloniach portugalskich, po czym wycofał swe wojska z Mozambiku, Angoli i swych innych byłych kolonii, uznając ich niepodległość.

Jednym z następstw podpisania w czwartek, po trzech latach negocjacji, paktu między rządem a zbrojną opozycją ma być m.in. definitywne rozbrojenie i demobilizacja Renamo.

Reklama

Prezydent Nyuosi podpisanie paktu z Renamo nazwał w przemówieniu wygłoszonym w parlamencie wstępem do podpisania "definitywnego układu pokojowego" i "reintegracji członków Renamo w społeczeństwie".

Na czele powołanej przez obie strony porozumienia Grupy Współpracy, Demilitaryzacji, Demobilizacji i Reintegracji stanął obdarzony przez obie strony zaufaniem wojskowy argentyński Javier Perez Aquino.

Obie strony mozambickiej sceny politycznej przygotowują się do wyznaczonych na 15 października wyborów prezydenckich i parlamentarnych, które poprzedzi w pierwszym tygodniu września wizyta papieża Franciszka w Mozambiku. (PAP)