Jego zdaniem posiadanie systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej przez Polskę to „absolutna konieczność”. „Te systemy, które mamy, pochodzą jeszcze z lat 70. i pod wieloma względami w stosunku do współczesnych zagrożeń z powietrza, zwłaszcza rakiet balistycznych i manewrujących, jesteśmy bezbronni” – zaznaczył.

W środę szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę na dostawę amerykańskich zestawów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot dla Polski; będą one podstawą programu obrony powietrznej średniego zasięgu "Wisła". Szef MON poinformował, że za system Patriot razem z systemem zarządzania polem walki zapłacimy 4 miliardy 750 milionów dolarów.

„Istotne jest to, że mamy konkretny krok - umowę, która będzie już mogła się przełożyć na prace związane z wdrożeniem tego systemu, z jego wyprodukowaniem” – powiedział PAP Terlikowski.

„To, że wreszcie podpisujemy umowę na Patrioty, podnosi naszą wiarygodność jako kraju, który nie tylko ma plany, ale też je wdraża, potrafi wynegocjować konkretną umowę, porozumieć się z partnerem i rozpocząć realizację programu, a nie tylko planować modernizację techniczną. Miejmy nadzieję, że za tą umową przyjdą kolejne, dotyczące chociażby śmigłowców czy marynarki wojennej” – wskazał.

Reklama

Terlikowski przypomniał, że dyskusja na temat modernizacji technicznej wojska toczy się od lat, a o tym, że negocjacje będziemy prowadzili z USA i producentem systemu Patriot, zdecydowano w 2015 roku.

„Wreszcie to robimy. (…) To bardzo dobrze, że mamy tę umowę podpisaną, że mamy konkretne terminy, znamy architekturę systemu, który będzie pozyskany, mamy również umowy offsetowe, które zapewnią transfer pewnych technologii amerykańskich do polskiego sektora obronnego” - powiedział.

Na pytanie o obawy związane z tym, że system, który kupuje Polska, w istocie jeszcze nie działa, Terlikowski powiedział, że o to chodziło, aby kupić system nowocześniejszy, kolejnej generacji.

„Od samego początku było wiadomo, że Polska nie kupuje uzbrojenia, które wyprodukowane byłoby według gotowych standardów, tylko potrzebuje systemu następnej generacji, która jeszcze nie istnieje. Tak naprawdę kupujemy system, który ma nam zapewnić zdolności na lata do przodu, a nie system, który już od jakiegoś czasu funkcjonuje” - tłumaczył.

Przypomniał, że Szwecja czy Rumunia - do których Polska jest często porównywana - zdecydowały niedawno, że kupią system obrony przeciwrakietowej Patriot w takiej konfiguracji, w jakiej ona funkcjonuje obecnie, „co oznacza, że za lat 10 czy 15 on będzie musiał być modernizowany”.

„Podpisujemy teraz umowę na pozyskanie systemu, który będzie wciąż nowoczesny za te 10 czy 15 lat, a więc mamy zupełnie inny poziom ambicji, zupełnie czego innego oczekujemy od naszych amerykańskich partnerów, niż Rumuni i Szwedzi” – powiedział Terlikowski.

Przypomniał, że podpisana umowa dotyczy pierwszej fazy budowania systemu, kolejne baterie mają być dostarczone w kolejnych latach, w drugiej fazie.

„Ta umowa polega na tym, że mamy wspólnie z Amerykanami zbudować system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w specjalnej konfiguracji, jaką Polska uznała za konieczną wobec naszych potrzeb operacyjnych i położenia strategicznego. O to chodziło, że chcieliśmy kupić coś, co będzie dobre na przyszłość, kupić następną generację tego rodzaju systemów” – dodał Terlikowski.

Zestawy dla Polski mają być dostarczane w latach 2022-24. Według deklaracji z lipca ub. r. Polska otrzyma jednostki ogniowe w najnowocześniejszej dostępnej konfiguracji. Pierwsza partia ma być wyposażona w radary sektorowe, w drugiej fazie mają być dostępne radary dookólne; zapowiedziano też prace nad włączeniem w polski system tańszych pocisków, które mają być uzupełnieniem dla pocisków antybalistycznych PAC-3 MSE. Polskie baterie Patriot mają być zintegrowane z nowym, opracowywanym systemem zarządzania polem walki IBCS.

W ubiegłym tygodniu zostały podpisane warte prawie 950 mln zł umowy offsetowe związane z planowanym kontraktem, dotyczące transferu technologii i udziału polskiego przemysłu w dostawach i obsłudze zestawów Patriot dla polskich sił zbrojnych.

>>> Czytaj też: Za Patrioty zapłacimy 4,75 mld zł. Błaszczak: "To dobra cena"