Trump stwierdził, że zadaniem absolwentów West Point będzie "ochrona żywotnych interesów USA" i "mocna obrona naszego kraju przed zagranicznymi wrogami".

"Kończymy erę niekończących się wojen" - zapowiedział amerykański przywódca. Podkreślił przy tym, że nie jest rolą amerykańskich oddziałów "odbudowywanie innych państw" oraz "rozwiązywanie starych konfliktów w dalekich krajach, o których wielu ludzi nawet nie słyszało".

Ameryka nie jest "policjantem świata" - powiedział Trump.

W przemowie, która przypada na okres antyrasistowskich oraz antypolicyjnych protestów w USA, Trump wezwał również do jedności i prosił absolwentów, by nie zapominali o dziedzictwie amerykańskich żołnierzy, którzy walczyli, by "zniszczyć zło niewolnictwa".

Reklama

"To, co historycznie uczyniło Amerykę wyjątkową, to jest trwałość jej instytucji przeciwko chwilowym emocjom oraz uprzedzeniom. Gdy czasy są wzburzone, gdy droga jest trudna, najbardziej liczy się to, co jest trwałe" - mówił.

Amerykański przywódca w trakcie swojej prezydentury wielokrotnie deklarował konieczność ograniczenia zaangażowania wojskowego USA na świecie. Zadecydował m.in. o wycofaniu części wojsk Stanów Zjednoczonych z Syrii.

Na początku czerwca dziennik "Wall Street Journal" napisał, że Trump polecił Pentagonowi do września wycofać z Niemiec 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Następnie Reuters poinformował, że część z tych oddziałów ma zostać skierowana do Polski i do innych krajów sojuszniczych Stanów Zjednoczonych, a część wrócić ma do USA. Nie podano przy tym konkretnych liczb.

Ograniczenie obecności wojskowej USA w Niemczech skrytykowało w liście 22 republikańskich kongresmenów. "Uważamy, że taki krok znacząco zaszkodzi amerykańskiemu bezpieczeństwu oraz wzmocni pozycję Rosji na naszą szkodę" - stwierdzili w nim.

>>> Czytaj także Eskalacja napięcia na Półwyspie Koreańskim. Północ zrywa kontakty z sąsiadem