Gazeta wskazuje, że testująca infrastrukturę państw NATO Rosja działała dotychczas wielowymiarowo, m.in. atakami cybernetycznymi na infrastrukturę energetyczną tych krajów czy rozwijaniem w sieci szpiegowskich.

Dziennik wskazuje, że tak jak w ostatnich latach Kreml włącza się w konflikty poza swoimi granicami, tak ostatnio Turcja również próbuje “ugrać” coś poza swoim terytorium.

Turecka interwencja w Libii nie różni się od rosyjskiej w Syrii, choć na razie liczba ofiar jest tam zdecydowanie niższa” - odnotował dziennik.

Hiszpańska gazeta wskazuje też, iż podczas gdy Ankara i Pekin stosują metodę faktów dokonanych, niczym zwykle Kreml, Unia Europejska pogrąża się w bierności.

Reklama

“Tylko w teorii UE wydaje się zdecydowana na +używanie języka władzy+, gdyż w praktyce inne siły zaczęły już naśladować Rosję, idąc na konfrontację z Brukselą” - wskazał “El Confidencial”.

Dziennik twierdzi, że wiosną wraz z rozwojem na świecie pandemii Pekin zastąpił “dyplomację maseczek” dyplomacją bazującą na większej agresywności wobec państw, które sprzeciwiają się Chinom.

Gazeta dowodzi, że choć UE zaostrzyła retorykę wobec Chin i Turcji, to jednak spodziewa się, że wraz z koronakryzysem Bruksela będzie coraz słabsza, by zabierać głos w konfliktach międzynarodowych. Spodziewa się, że zjawisku temu będzie towarzyszyła redukcja wydatków krajów unijnych na obronę.

“Już dzisiaj UE nie ma absolutnie żadnego znaczenia geopolitycznego ani w Syrii, ani w Libii” - podsumował “El Confidencial”.