Wyjście Wielkiej Brytanii z unii celnej oznacza, że ​​miliony kierowców ciężarówek, które każdego roku pokonują kanał la Manche, za 6 miesięcy będą musiały stawić czoła nowym kontrolom i formalnościom. Nawet jeśli Londyn i Bruksela podpiszą stosowaną umowę handlową. Już teraz brytyjskie firmy są zaniepokojone brakiem jakichkolwiek przygotowań ze strony rządu i ostrzegają, że stale rośnie ryzyko wystąpienia zakłóceń łańcuchów dostaw.

„Jest jeszcze wiele do zrobienia, nim określimy fizyczne procedury i związane z nimi przepływy danych o ciężarówkach poruszających się między Wielką Brytanią, a Francją. Następne tygodnie i miesiące będą pracowite”- powiedział Tim Reardon, szef ds. wjazdów z UE w Porcie Dover, do którego przybywa do 10 000 ciężarówek dziennie.

Brytyjski rząd rozesłał do firm przemysłowych 89-stronicowym dokument, w którym przedstawił swoje stanowisko dotyczące granicy z UE. Jednak cześć opisująca nowe procedury celne dla transportu samochodowego była pusta. Nie wróży to nic dobrego dla całej gospodarki na Wyspach.

Reklama

Sytuacja ma się zmienić już w przyszłym miesiącu, kiedy to po zakończeniu konsultacji stosowny projekt zostanie opublikowany w całości. „Nadal pracujemy nad naszym system, by przygotować się do końca okresu przejściowego i wprowadzenia nowych kontroli granicznych. W trakcie opracowywania planów stale współpracujemy się z przemysłem” - czytamy w oświadczeniu gabinetu Borisa Johnsona.

Czy Dover grozi ciężarówkowy armagedon?

Na stole leżą dwie propozycje określające docelowy system obsługi ciężarówek przybywających do Zjednoczonego Królestwa. Pierwszy z nich to propozycja tymczasowego składowania towarów, które mogą być bezpiecznie przechowywane w kontenerach bez specjalnego nadzoru we wcześniej przygotowanych magazynach. Drugi system zakłada, że spedytorzy ciężarówek przewożących produkty przez kanał la Mache całą dokumentację dotyczącą frachtu będą przesyłali drogą elektroniczną.

Zdaniem Larsa Karlssona, dyrektora generalnego KGH Global Consulting, niezbędne będzie opracowanie systemu umożliwiającego składanie dokumentów celnych dla towarów przekraczających kanał La Manche z pewnym wyprzedzeniem. Jest to związane przede wszystkim z tym, że przeprawa przez kanał trwa relatywnie krótko, a porty po brytyjskiej stronie nie mają miejsca na tak dużą liczbę pojazdów.

„Nie ma sposobu na poradzenie sobie z sytuacją, w której stoją długie mile kolejki ciężarówek lub (zajmują one wszystkie – przyp.red.) miejsca parkingowe. System musi zostać jak najszybciej dopracowany” - uważa Karlsson.

W związku z pandemią koronawirusa rząd dał brytyjskim firmom sześć miesięcy na przystosowanie się do nowego systemu kontroli wwozu towarów z UE. Jedynie Irlandia Północna, która podlega innym przepisom na mocy umowy o wystąpieniu z brexitu, nie będzie musiała wprowadzać nowych rozwiązań.

"Mając tylko pięć miesięcy na przygotowanie się, handlowcy nie będą mieli czasu na przetestowanie nowego systemu", powiedział Peter MacSwiney, prezes ASM (UK) Ltd., która zapewnia oprogramowanie celne dla spedytorów.

Chaos kontrolowany? Jeśli tak, to przez kogo?

Na razie „cała ta sprawa to jeden bałagan. Zamknęli się w bańkach i zaprojektowali systemy, które według nich będą działać bez naprawdę właściwych konsultacji” - powiedział MacSwiney, współprzewodniczący sponsorowanej przez rząd grupy roboczej zajmującej się rozstaniem z UE.

Wielka Brytania i UE przeprowadzą nową rundę rozmów już w tym tygodniu. Kolejne sesje negocjacyjne zaplanowane są na lipiec i sierpień. Porozumienie końcowe powinno być ratyfikowane przez rządy wszystkich zainteresowanych stron do końca bieżącego roku. A tymczasem Londyn dopiero na jesień planuje kampanię reklamową „Shock and awe”, która ma zachęcić firmy do lepszego przygotowania się do nowych warunków współpracy z przedsiębiorstwami z UE. Bez dokładnego dopracowania wszystkich procedur i załatania wszelkich luk informacyjnych i prawnych miasta portowe w Wielkiej Brytanii czeka postbrexitowy chaos, który wzmocni jeszcze problemy gospodarcze wynikające z epidemii koronawirusa, z jakimi boryka się kraj.