Chiny skrytykowały w piątek decyzję władz australijskiego stanu Nowa Południowa Walia o zamknięciu sponsorowanych przez rząd w Pekinie kursów języka mandaryńskiego w kilkunastu szkołach publicznych.

Australijska telewizja ABC poinformowała, że w związku z obawami dotyczącymi "potencjalnej propagandy" w australijskich szkołach departament edukacji Nowej Południowej Walii zlecił w maju przeprowadzenie kontroli kursów.

Jak wynika z raportu opublikowanego przez władze tego stanu, w programach kursów nie wykryto dowodów świadczących o "faktycznym wywieraniu politycznego wpływu", ale istnieje poczucie, że "instytut ułatwia lub mógł ułatwiać (wywieranie) nieodpowiednich zewnętrznych wpływów".

Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang powiedział, że 13 Instytutów Konfucjusza w szkołach działało "otwarcie, przejrzyście, zgodnie z prawem" i było to korzystne dla obu stron. "Mamy nadzieję, że Australia i władze Nowej Południowej Walii potrafią uszanować naszą współpracę i docenić wyniki naszej współpracy, bez upolityczniania tego normalnego programu wymiany i robić więcej na rzecz naszej przyjaźni i wspólnego zaufania" - oświadczył.

Reuters podkreśla, że Australia w ostatnich latach podejmuje działania mające na celu zwiększenie liczby uczących się języka mandaryńskiego w szkołach, by wzmocnić stosunki z Chinami, będącymi największym partnerem handlowym tego kraju.

Reklama

Instytuty Konfucjusza są prowadzone przez Hanban, organizację powiązaną z chińskim ministerstwem edukacji. Państwo wybiera nauczycieli pracujących w instytutach i program nauczania - zaznacza Associated Press.

AP zwraca uwagę, że "ośrodki zmagają się ze zwiększoną kontrolą w związku z ich rolą w szerzeniu prorządowej chińskiej propagandy i cenzurze sprzecznych z nią opinii w takich kwestiach jak Tybet, Sinciang i Hongkong".

ChRL podkreśla, że instytuty stanowią narzędzie, dzięki któremu można poznawać język chiński i kulturę Państwa Środka. Od 2004 r. w różnych krajach otworzono ok. 500 Instytutów Konfucjusza.