Chiński rząd poparł w piątek wprowadzenie w Hongkongu zakazu zakrywania twarzy podczas demonstracji. Rzecznik rządowego biura ds. Hongkongu i Makau Yang Guang ocenił, że nowe przepisy są konieczne i pomogą powstrzymać przemoc – podała oficjalna agencja Xinhua.

Yang odniósł się do demonstracji i brutalnych starć z policją, jakie miały miejsce w Hongkongu we wtorek, w 70. rocznicę proklamowania komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej. Po raz pierwszy od czerwca, gdy rozpoczęła się obecna fala protestów, hongkońska policja postrzeliła demonstranta ostrą amunicją.

Zdaniem rzecznika demonstranci „zmusili jednego z funkcjonariuszy, którego życie było poważnie zagrożone, do oddania strzału w obronie własnej” i zranienia atakującego go „zamaskowanego bandyty”. „Stanowczo potępiamy tego rodzaju przestępcze działania, dokonywane bez żadnych skrupułów” - oświadczył Yang.

Według niego pod wpływem działania „obcych sił” protesty w Hongkongu przerodziły się w „hongkońską wersję kolorowej rewolucji” i obecnie stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Zakaz zakrywania twarzy jest w związku z tym „zgodny z prawem, zasadny, sprawiedliwy i bardzo potrzebny” - ocenił.

Yang powtórzył również stanowisko chińskiego rządu, że „chaos w Hongkongu nie może trwać bez przerwy”. Dodał, że przyszedł czas na podjęcie bardziej stanowczych środków, by powstrzymać przemoc. Podkreślił, że rząd centralny zdecydowanie popiera szefową administracji Hongkongu Carrie Lam, i wyraził nadzieję, że jej rząd będzie w stanie „przywrócić praworządność” w regionie.

Reklama

Lam ogłosiła zakaz zasłaniania twarzy na piątkowej konferencji prasowej. By go wprowadzić, skorzystała z przyjętych w czasach kolonialnych i niestosowanych od 1967 roku przepisów o stanie kryzysowym. Przyznają one szefowi administracji Hongkongu olbrzymie uprawnienia, w tym do dowolnej zmiany prawa, jeśli uzna on, że zaistniała „sytuacja kryzysowa lub zagrożenia publicznego”.

Na konferencji Lam zapewniła, że decyzja o wprowadzeniu zakazu została podjęta „wewnątrz Hongkongu”, w zgodzie z zasadą „jeden kraj, dwa systemy”. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie, czy musiała uzyskać na to zgodę rządu centralnego i czy rozmawiała na ten temat z chińskimi władzami w czasie swojego pobytu w Pekinie z okazji święta narodowego 1 października.

Ogłoszenie zakazu wywołało protesty w wielu częściach Hongkongu. Nowe przepisy poparła większość propekińskich parlamentarzystów oraz stowarzyszenia policyjne, sprzeciwiają się im natomiast posłowie opozycji i działacze demokratyczni.

>>> Czytaj też: Protesty w Hongkongu po ogłoszeniu zakazu zasłaniania twarzy