Komentatorzy zwracają też uwagę na powrót starych totalitarnych metod kontroli ludności i początki wewnętrznej kontestacji autorytarnych władz komunistycznych.

Przypominając słowa Michaiła Gorbaczowa, że to Czarnobyl powalił ZSRR, komentator "Le Figaro" przewiduje, że koronawirus może stać się atomową klęską Xi Jinpinga.

Cytując prezydenta Chin, który stwierdził, że koronawirus to największe wezwanie sanitarne od objęcia władzy przez komunistów w roku 1949, francuskie media zwracają uwagę na to, że Xi Jinping przyznał, iż były „niedociągnięcia” w traktowaniu epidemii, którą określił jako „kryzys” i „wielką próbę”.

Już w piątek redakcja dziennika „Le Monde” tłumaczyła w komentarzu, że „pod pretekstem powagi kryzysu koronawirusa, władze chińskie wzmagają masowe śledzenie i jeszcze bardziej ograniczają swobody, ukazując w ten sposób obraz imperium, które bardziej przywodzi na myśl Wielkiego Brata niż mocarstwo przestrzegające powszechnych zasad”.

Reklama

W poniedziałkowym artykule na stronie internetowej dziennika wylicza się sposoby kontroli ludności, wykorzystujące zarówno aplikacje high tech, jak i tradycyjną dla reżimów totalitarnych mobilizację policji i ochotników, którzy „długopisem wypełniają fiszki ewidencyjne”.

W wypowiedzi dla francuskiej telewizji CNews na szczególną rolę w powszechnym nadzorze „komitetów dzielnicowych”, zwracała uwagę pracująca w Hongkongu francuska sinolog Judith Audin. Badaczka przypomniała, że utworzono je natychmiast po zdobyciu władzy przez komunistów.

„Kryzys, który powoduje, że Chiny zmuszone są prosić o pomoc międzynarodową, osłabia pozycję azjatyckiego giganta. To poważna porażka prezydenta Xi Jinpinga, który odstawił na bok ostrożność ery Deng Xiaopinga i napinał muskuły, marząc o tym, że dzięki wizji +nowych szlaków jedwabnych+ staje się nowym centrum świata” – komentuje w poniedziałkowym numerze „Le Figaro” pekiński korespondent gazety.

A w komentarzu „Le Figaro”, zatytułowanym “Wielki skok wstecz” Patrick Saint-Paul pisze, że „Xi Jinping, potężny jak żaden przywódca od czasu Mao Zedonga, widział się w marzeniach jako nowy czerwony cesarz”.

Komentator, stwierdzając „fizyczną izolację Imperium Środka”, przewiduje, że partnerzy Pekinu – państwa i firmy – wyciągną konsekwencje z ryzyka, jakim jest „zbyt wielkie uzależnienie od tego kraju, w którym brak przejrzystości”.

„Cesarz Xi stracił twarz, który, jak równy z równym, rozmawiał z amerykańskim supermocarstwem, który swym rodakom obiecywał +chińskie marzenie+ odrodzenia” – pisze komentator.

Jego zdaniem „zerwany został również pakt między narodem a władzami chińskimi, pakt, wg którego toleruje się reżim autorytarny, gdy gwarantuje on zamożność i bezpieczeństwo”.

„Już słychać pomruk wściekłości, podczas gdy monopartia, drętwa, kłamliwa i niepotrafiąca podołać kryzysowi, powraca do swych najprymitywniejszych odruchów” – czytamy w „Le Figaro”.

Komentator konkluduje przytoczeniem wypowiedzi Michaiła Gorbaczowa, który powiedział, że to Czarnobyl powalił Związek Sowiecki. „Wyzwanie dla Xi polega na tym, by utrzymać społeczeństwo pod presją i uniknąć wybuchu, nie dopuszczając do tego, by koronawirus stał się jego klęską atomową”.

>>> Czytaj też: Koronawirus uderzy w niemiecką gospodarkę. Analitycy obniżają prognozy wzrostu PKB