Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas powiedział w piątek, odnosząc się do planu Chin objęcia Hongkongu prawem o bezpieczeństwie narodowym, że w tej sytuacji Unia Europejska musi utrzymać dialog z Pekinem i mówić jednym głosem.

Zdaniem Maasa jest to najlepszy sposób, by wpłynąć na decyzję chińskich władz.

Pytany przez dziennikarzy o możliwość nałożenia sankcji, minister odparł: "Sądzę, że przeszłe doświadczenia dowiodły, że nade wszystko ważne jest zachowanie takiego dialogu z Chinami, w którym UE wspólnie przedstawia zarówno problemy, jak i swoje wartości, a wtedy zobaczymy, dokąd ten dialog nas zaprowadzi".

Już w środę Berlin oznajmił, że - jak powiedziała rzeczniczka rządu Ulrike Demmer - oczekuje, iż Pekin będzie respektował prawo ws. Hongkongu, który powinien zachować wysoki stopień autonomii.

Tego samego dnia sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował Kongres, że administracja prezydenta Donalda Trumpa nie uznaje już Hongkongu za terytorium autonomiczne wobec Chin. Otwiera to drogę do odebrania Hongkongowi przywilejów handlowych w relacjach z USA i może potencjalnie zaszkodzić jego statusowi międzynarodowego centrum finansowego.

Reklama

Chiński parlament formalnie zatwierdził jednak w czwartek decyzję o narzuceniu Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie narodowym.

Projekt wywołał protesty w tym regionie, jest też postrzegany powszechnie jako ograniczanie autonomii regionu .

Nie jest na razie jasne, jaki będzie kształt planowanych praw o bezpieczeństwie narodowym, ani kiedy zostaną one wprowadzone w życie w Hongkongu. Projekt zakłada zakaz i zwalczanie działalności separatystycznej, terrorystycznej i wywrotowej, a także zagranicznych ingerencji w sprawy Hongkongu.

W ubiegłym tygodniu Wielka Brytania, Kanada i Australia wydały wspólne oświadczenie, wyrażając "głębokie zaniepokojenie" chińskimi propozycjami przepisów o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu.

Przedstawiciele hongkońskiej opozycji określali te plany jako "koniec Hongkongu" i zasady "jednego kraju, dwóch systemów", która zapewnia regionowi szeroki zakres autonomii.

Przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu trwały masowe antyrządowe demonstracje, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Uczestnicy protestów domagali się demokratycznych wyborów władz regionu i sprzeciwiali ograniczaniu jego autonomii przez komunistyczny rząd centralny w Pekinie. (PAP)

>>> Polecamy: Chiny zatwierdziły plan prawa o bezpieczeństwie w Hongkongu. To poważne ograniczenie autonomii regionu