Władze Stanów Zjednoczonych ograniczyły w ubiegłym tygodniu termin obowiązywania wiz wydawanych chińskim dziennikarzom do 90 dni, pozostawiając przy tym możliwość ich przedłużania. Tego rodzaju wizy nie są zwykle ograniczone czasowo i nie wymagają przedłużenia, o ile dany dziennikarz nie zmieni miejsca pracy – wyjaśnia agencja Reutera.

Zhao oświadczył na briefingu w Pekinie, że Chiny „są bardzo niezadowolone” z powodu decyzji Waszyngtonu i „stanowczo się jej sprzeciwiają”. „Żądamy od USA, aby natychmiast naprawiły swój błąd, a w przeciwnym razie Chiny nie będą miały innego wyjścia, niż podjęcie środków odwetowych” - powiedział.

Zarzucił również amerykańskim władzom „zimnowojenną mentalność” oraz „ciągłe nasilanie represji politycznych wobec chińskich mediów”. Jego zdaniem działania Waszyngtonu „poważnie zakłóciły normalną wymianę humanistyczną pomiędzy obu krajami”.

Spór o wizy to najnowsza odsłona trwającego od miesięcy konfliktu pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem, dotyczącego wolności prasy i dostępu zagranicznych korespondentów. W marcu z Chin wydalono dziennikarzy trzech amerykańskich gazet, co było odwetem za uznanie przedstawicielstw pięciu państwowych chińskich mediów działających w USA za „misje zagraniczne” i ograniczenie dopuszczalnej liczby ich pracowników.

Reklama

Wcześniej z Chin wyrzucono troje korespondentów dziennika „Wall Street Journal”. Decyzję uzasadniono niezadowoleniem z powodu opublikowanego przez tę gazetę komentarza na temat epidemii koronawirusa, w którym Chiny określono jako „prawdziwego chorego człowieka Azji”.

Stosunki amerykańsko-chińskie określane są obecnie jako najgorsze od dziesięcioleci. Oba kraje spierają się nie tylko na temat wolności mediów, ale również w sprawach handlowych oraz w kwestii pandemii koronawirusa, praw człowieka, antyrządowych protestów w Hongkongu, statusu Tajwanu i chińskich roszczeń terytorialnych na Morzu Południowochińskim.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)