Projekt narzucenia ustawy o bezpieczeństwie narodowym przez władze Chin postrzegany jest powszechnie jako ograniczanie autonomii regionu - przypomina Reuters.

W niedzielę doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa Robert O'Brien powiedział, że Waszyngton może nałożyć sankcje i zakwestionować status Hongkongu jako autonomicznego centrum finansowego, jeśli Pekin przeforsuje objęcie go nową ustawą.

"Jeżeli tak się stanie, to nastąpią sankcje, które będą nałożone na Hongkong i Chiny (kontynentalne)" - dodał O'Brien.

Również w niedzielę policja w Hongkongu użyła gazu łzawiącego, a następnie armatek wodnych wobec tysięcy osób protestujących przeciw planom Pekinu.

Reklama

Nie jest na razie jasne, jaki będzie kształt planowanych praw o bezpieczeństwie narodowym, ani kiedy zostaną one wprowadzone w życie w Hongkongu. Projekt zakłada zakaz i zwalczanie działalności separatystycznej, terrorystycznej i wywrotowej, a także zagranicznych ingerencji w sprawy Hongkongu.

W ubiegłym tygodniu Wielka Brytania, Kanada i Australia wydały wspólne oświadczenie, wyrażając "głębokie zaniepokojenie" chińskimi propozycjami przepisów o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu.

Przedstawiciele hongkońskiej opozycji określali te plany jako "koniec Hongkongu" i zasady "jednego kraju, dwóch systemów", która zapewnia regionowi szeroki zakres autonomii.

Przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu trwały masowe antyrządowe demonstracje, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Uczestnicy protestów domagali się demokratycznych wyborów władz regionu i sprzeciwiali ograniczaniu jego autonomii przez komunistyczny rząd centralny w Pekinie. (PAP)

fit/ akl/