Pytania, na które zespół 10 specjalistów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) będzie chciał znaleźć odpowiedź, należą do największych naukowych niewiadomych minionego roku. Jedno z nich dotyczy kwestii, jaką drogą wirus SARS-CoV-2 przedostał się na ludzi (co do zwierzęcego pochodzenia wirusa nie ma raczej wątpliwości). Misja potrwa niemal miesiąc.
WHO od samego początku studzi oczekiwania wobec efektów podróży naukowców do Chin. – Zrozumienie, skąd się wziął koronawirus, nie oznacza rzucania oskarżeń. Szukamy odpowiedzi, które pomogą nam w przyszłości, a nie winnych – mówił w połowie stycznia Mike Ryan, który w WHO odpowiada za badanie nowych chorób. Parę tygodni w Chinach to mało czasu, żeby zdobyć odpowiedzi, o których mówił Ryan. Na dowód niech posłużą wysiłki społeczności naukowej, która po epidemii SARS, czyli kuzyna sprawcy pandemii, który grasował w latach 2002–2004, także starała się dociec jej źródeł. Udało się to dopiero po 13 latach.