Pieskow powiedział także, że pojawiające się w internecie wykazy Rosjan objętych nowymi sankcjami nie są autentyczne.

"Teraz można jedynie przypuszczać, że jakaś lista zostanie zaprezentowana w USA" - powiedział przedstawiciel Kremla. Jak dodał, po oficjalnej publikacji tego wykazu władze Rosji będą go analizować. Następnie Moskwa zajmie stanowisko w tej sprawie.

Pytany o możliwą reakcję Rosji, Pieskow odparł, że "działania sankcyjne zawsze wywołują jakieś kontrposunięcia". Jak zaznaczył, "zasada wzajemności pozostaje kamieniem węgielnym". Zapewnił też, że podjęte zostaną kroki, które "w najlepszy sposób będą odpowiadać interesom" Rosji. Zapowiedział, że decyzję podejmie Putin.

Dziennik "Kommiersant" podał w piątek, że w raporcie, który w związku z planowanymi nowymi sankcjami ma być przedstawiony w Kongresie USA, mogą znaleźć się nazwiska 50 wysokich rangą urzędników i biznesmenów rosyjskich. Media internetowe przytoczyły następnie wykaz kilkuset osób i firm z Rosji i Ukrainy, jednak lista ta zawierała nazwiska tych osób, które już są objęte amerykańskimi sankcjami.

Reklama

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)