Propozycje rosyjskiego Gazpromu, który twierdzi, że może utrzymać tranzyt gazu przez Ukrainę, przesyłając przez jej rurociągi 10-15 mld metrów sześciennych tego surowca rocznie, są nieopłacalne - oświadczył w środę minister energetyki Ukrainy Ihor Nasałyk.

Wcześniej szef Gazpromu Aleksiej Miller mówił, że skala tranzytu przez Ukrainę spadnie do takich wielkości po zbudowaniu dwóch planowanych gazociągów: Nord Stream 2 i Tureckiego Potoku.

„Nasz kraj nie zgodzi się na takie objętości. Dla Ukrainy jest to nierentowne. W takich warunkach będziemy musieli z własnej kieszeni Wcześniej szef Gazpromu Aleksiej Miller mówił, że skala tranzytu przez Ukrainę spadnie do takich wielkości po zbudowaniu dwóch planowanych gazociągów: Nord Stream 2 i Tureckiego Potoku.

„Nasz kraj nie zgodzi się na takie objętości. Dla Ukrainy jest to nierentowne. W takich warunkach będziemy musieli z własnej kieszeni dopłacać do przetaczania gazu” - powiedział Nasałyk.

Według ministra tranzyt gazu z Rosji przez Ukrainę będzie rentowny, jeśli rocznie przez jej gazociągi będzie przesyłane nie mniej niż 40 mld metrów sześciennych paliwa.

Reklama

„Przy objętościach wynoszących około 40 mld metrów sześciennych wskaźniki ekonomiczne tranzytu przez Ukrainę będą takie same jak przez Nord Stream 2. Gdyby przesyłać ponad 40 miliardów, to będzie to bardziej opłacalne od Nord Streamu. Jeśli Europejczycy biorą pod uwagę tylko gospodarkę, to ukraińska sieć przesyłowa jest bardziej rentowna” - ocenił Nasałyk.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką oświadczyła we wtorek, że Ukraina powinna pozostać państwem tranzytowym dla rosyjskiego gazu. "Projekt Nord Stream 2 wymaga jednoznacznego wyjaśnienia, jak będzie wyglądała sytuacja z ukraińskim tranzytem" - mówiła Merkel, wyjaśniając, że rozmawiała na ten temat telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

>>> Czytaj też: "Tagesspiegel": Merkel waha się ws. Nord Stream 2? Na reakcję jest już za późno