Jak podają służby prasowe rządu, Borisow wyjaśnił, że rozmowy z inwestorami w sprawie budowy nie mogą się rozpocząć, dopóki obowiązuje moratorium. Parlament powinien więc najpóźniej w czerwcu, przed zaplanowanym na lipiec w Sofii spotkaniem liderów państw Europy Środkowej i Wschodniej i Chin, wydać zezwolenie na rozpoczęcie negocjacji.

W minionym tygodniu przedstawiciele chińskiej korporacji jądrowej poinformowali, że są zainteresowani zainwestowaniem w budowę drugiej bułgarskiej elektrowni atomowej.

Projekt budowy siłowni w Belene powstał w latach 80., ale w 1990 roku został zamrożony. Reaktywowano go w 2003 roku, za rządów ówczesnego premiera, byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego. W 2006 roku podpisano porozumienie z rosyjskim Atomstrojeksportem o zakupie dwóch reaktorów o łącznej mocy 2 tys. megawatów.

W marcu 2012 roku, za rządów obecnego centroprawicowego premiera Borisowa, budowę wstrzymano mimo poczynionych już inwestycji przekraczających 1 mld euro. Rząd ocenił, że koszt elektrowni jest zbyt wysoki.

Reklama

W 2012 roku Rosja zaskarżyła do sądu decyzję parlamentu bułgarskiego o rezygnacji z zakupu reaktorów i zażądała 1,5 mld euro odszkodowania. W czerwcu 2016 roku Bułgaria została skazana na grzywnę wysokości 620 mln euro przez Sąd Arbitrażowy Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu.

W grudniu 2016 roku Bułgaria stała się właścicielem dwóch reaktorów jądrowych typu WWER 1000+ o mocy 1000 megawatów każdy. Próby odsprzedania ich, m.in. Iranowi, nie powiodły się. W lutym Borisow zaproponował, by budowa elektrowni atomowej w Belene była wspólnym bałkańskim przedsięwzięciem, co dałoby - jego zdaniem - szanse na uzyskanie unijnego dofinansowania dla tego projektu.

Ewgenia Manołowa (PAP)