Niemcy nie przewidują nowych unijnych sankcji wobec Rosji w związku z rolą tego państwa w konflikcie na Ukrainie, dopóki podejmowane są wysiłki na rzecz deeskalacji - oświadczył w piątek minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.

"Obecnie uważam, że rozmowy o nowych sankcjach byłyby błędem, bo trwają wysiłki na rzecz zmniejszenia napięć" - powiedział Maas na konferencji prasowej w Lizbonie z szefem portugalskiej dyplomacji Augusto Santosem Silvą.

"Ze strony Niemiec nie będzie propozycji nowych sankcji" - podkreślił Maas, dodając, że "nie widzi w UE konsensusu" w tej sprawie.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie wobec Rosji sankcjami UE objętych jest nimi 180 osób oraz 50 firm, instytucji i organizacji; na liście sankcji USA są 142 osoby oraz 73 firmy, instytucje i organizacje. Po ostatnich przedłużeniach amerykańskie sankcje obowiązują do 2 marca 2019 roku, podczas gdy unijne sankcje gospodarcze do 31 stycznia 2019 roku, sankcje wobec osób fizycznych i firm do 15 marca 2019 roku, zaś sankcje związane z Krymem do 23 czerwca 2019 roku.

Z ustaleń PAP wynika, że na tydzień przed grudniowym szczytem UE zdecydowane stanowisko Wspólnoty w sprawie incydentu na Morzu Czarnym, w tym rozszerzenie unijnych sankcji wobec Rosji, popiera obecnie tylko kilka państw UE i grupa ta prawdopodobnie się nie zwiększy.

Reklama

W niedzielę 25 listopada Rosjanie ostrzelali trzy małe okręty marynarki wojennej Ukrainy w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej, która łączy Morze Czarne z Azowskim, i zatrzymali 24 ukraińskich marynarzy z tych jednostek. Ukraińskie okręty zostały przejęte, a marynarze decyzją sądu umieszczeni w areszcie.

Rosja twierdzi, że okręty wpłynęły na jej wody terytorialne, czyli 12-milowy pas wód przybrzeżnych. Ukraina ocenia z kolei, że jej jednostki zostały zaatakowane na wodach międzynarodowych.

>>> Czytaj też: Niemcy emitują 2 razy więcej CO2 niż Polska. A ich gospodarka jest 7 razy większa od naszej