"W odpowiedzi na nieprzyjazny i bezpodstawny krok Kijowa strona rosyjska została zmuszona na podstawie wzajemności uznać za persona non grata pracownika konsulatu generalnego Ukrainy w Petersburgu" - napisano w komunikacie resortu spraw zagranicznych.

Wcześniej MSZ napisało w oświadczeniu, że ukraińskie służby specjalne nie przedstawiły żadnych dowodów, jakoby uznany za persona non grata we Lwowie rosyjski dyplomata zajmował się działalnością sprzeczną z prawem.

Rosyjskie MSZ zarzuciło stronie ukraińskiej, że jeszcze w maju przeprowadziła prowokację, bezpodstawnie oskarżając pracownika konsulatu generalnego we Lwowie o to, że jest funkcjonariuszem wywiadu Rosji pod przykryciem dyplomatycznym, który otrzymywał tajne informacje od obywatela Ukrainy, zwerbowanego przez Moskwę.

"Fakt, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy trzy miesiące ociągała się w podaniem tej informacji, związany jest o prawdopodobnie z układami politycznymi na Ukrainie" - podało rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.

Reklama

Według ukraińskich służb specjalnych mieszkaniec obwodu lwowskiego, będący emerytowanym wojskowym, został zwerbowany przez Rosję w 2014 roku. Gromadził informacje na temat polityków, działaczy społecznych, ukraińskiej armii, struktur siłowych, działalności zachodnich instruktorów wojskowych na zachodzie kraju. Następnie przekazywał je rosyjskiemu dyplomacie, który był funkcjonariuszem wywiadu, działającym pod przykryciem dyplomatycznym.

>>> Czytaj też: Czeska Komisja Senatu: Obce państwo stoi za cyberatakiem na MSZ