Wyniki sondażu Centrum Lewady ogłosiło we wtorek. W badaniu 9 proc. ankietowanych powiedziało, że ma raczej pozytywny stosunek do działalności Nawalnego. 31 proc. powiedziało, że odnosi się do niej obojętnie i tyle samo odparło, że nic im nie wiadomo o działalności opozycjonisty. 25 proc. wyraziło raczej negatywny stosunek do działalności opozycyjnego polityka. 4 proc. nie miało w tej sprawie zdania.

Prawie połowa ankietowanych - 47 proc. - powiedziała, że nie słyszała o rewizjach w biurach Nawalnego, które policja prowadziła w wielu regionach Rosji od lata br. Opinie pozostałych respondentów na temat powodów tych rewizji są podzielone. 12 proc. uznało, że państwo w ten sposób walczy z praniem pieniędzy; jeszcze liczniejsza grupa - 18 proc. - uważa, że chodzi o ochronę państwa przed agentami wpływu działającymi na rzecz obcych państw. Tak więc łącznie 30 proc. akceptuje działania struktur siłowych wobec FBK.

Niemal połowa mniej - 18 proc. - odparła, że za przeszukaniami w fundacji Nawalnego stoi chęć uciszenia niezależnych śledztw antykorupcyjnych.

Socjolożka z Centrum Lewady Natalia Zorkaja powiedziała dziennikowi "Wiedomosti", że stosunek Rosjan do Nawalnego jest ambiwalentny. "Część popiera jego działalność antykorupcyjną, ale druga część odnosi się do niego z nieufnością i strachem. Silne są teorie spiskowe na jego temat, do których doszła historia z praniem pieniędzy, co na Rosjan może oddziaływać" - powiedziała badaczka.

Reklama

Zdaniem politologa Andrieja Kolesnikowa, eksperta moskiewskiego Ośrodka Carnegie, Rosjanie uważają Nawalnego za "zawodowego rewolucjonistę", który walczy o władzę, i oceniają takie osoby negatywnie.

Wobec Fundacji Walki z Korupcją wszczęte zostało w sierpniu śledztwo dotyczące prania pieniędzy. Sama fundacja uznana została w październiku za organizację pozarządową "pełniącą funkcje zagranicznego agenta". Ministerstwo sprawiedliwości Rosji oświadczyło, że FBK finansowana jest z zagranicy. Współpracownicy Nawalnego temu zaprzeczają.

FBK działa od 2011 roku. Zajmuje się nagłaśnianiem przypadków korupcji na różnych szczeblach władzy w Rosji. Na stronie internetowej fundacji ukazują się materiały śledcze w formie filmów z elementami dokumentu. W ostatnich latach dotyczyły one wysokich rangą urzędników, szefów resortów i instytucji państwowych. Najwyższej rangi osobistością, której FBK zarzuciła posiadanie niewykazanego oficjalnie majątku był premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.