Zaplanowany na 9 grudnia szczyt "czwórki normandzkiej" (przywódców Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy) będzie okazją do pierwszego osobistego spotkania Putina i Zełenskiego od czasu, gdy ten ostatni został prezydentem Ukrainy, po wyborach wiosną br.

Pieskow zaznaczył, że w sprawie gazu najpierw powinny odbyć się rozmowy na poziomie roboczym. "Jeśli pozostaną jakieś problematyczne kwestie, w sprawie których nie udało się dojść do porozumienia, to prezydenci będą mogli wykorzystać spotkanie w Paryżu, gdzie tak czy inaczej będą mieć możliwość porozmawiać we dwóch, by poruszyć też tematykę gazową" - podkreślił.

Pieskow przekazał też, że obecnie w tej sprawie "odbywają się intensywne kontakty" zarówno za pośrednictwem Komisji Europejskiej, jak i w dwustronnym formacie.

Kontrakty gazowe między Rosją i Ukrainą wygasają z końcem br. Ukraina obawia się, że jeśli Gazprom wstrzyma tranzyt gazu jej sieciami przesyłowymi, straci na tym zarówno pod względem gospodarczym, jak i pod względem bezpieczeństwa. Wstrzymując tłoczenie gazu na Zachód przez ukraińskie rurociągi Rosja pozbawiłaby Kijów środków z opłat za tranzyt, umożliwiając sobie dodatkowo całkowicie odcięcie tego kraju od surowca z kierunku wschodniego.

Reklama

W ubiegłym roku kontrolowany przez Kreml gazowy gigant Gazprom dostarczył Europie ponad 200 mld metrów sześciennych gazu, z czego 87 mld m sześc. przeszło przez Ukrainę, zapewniając Kijowowi dochód z tranzytu w wysokości ok. 3 mld dolarów.

Podstawą obaw Ukrainy o tranzyt rosyjskiego gazu jest budowa gazociągu Nord Stream 2, którym ma być przesyłany gaz z Rosji do Niemiec z pominięciem Ukrainy.

Pieskow poinformował również w piątek, że przy okazji spotkania "czwórki normandzkiej" Putin może spotkać się również z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Przed końcem roku Putin ma również spotkać się z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. (PAP)