Szef oddziału Stowarzyszenia Memoriał w Czeczenii Ojub Titijew poinformował w piątek, że nie będzie prowadził pracy na rzecz praw człowieka w tej republice. Titijew w piątek wyszedł na wolność z kolonii karnej na mocy przedterminowego zwolnienia.

"Nie będę pracować w Czeczenii. Zamknęliśmy czeczeńskie biuro" - powiedział działacz w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant". Gazeta ta podała, że w Memoriale trwa dyskusja, jak kontynuować współpracę z regionem.

Titijew zastrzegł, że przez ostatnie półtora roku "był praktycznie w izolacji" i nie ma aktualnych danych na temat problemów w Czeczenii związanych z prawami człowieka. "Problemy są zapewne takie, jakie były, nie polepszyło się: specjalne więzienia, tortury, zaginięcia ludzi - to wszystko jak było, tak i pozostało" - ocenił. Zastrzegł, że w policji i w strukturach władzy są także ludzie uczciwi, a również "są i łajdacy, którym jest wszystko jedno i właśnie tacy ludzie zajmują się torturowaniem".

Zwolnienie przedterminowe, z którego skorzystał działacz Memoriału, jest też zwolnieniem warunkowym, obowiązującym przez dwa lata i siedem miesięcy. Przez ten czas Titijew będzie musiał meldować się na posterunku w miejscu zamieszkania raz na dwa tygodnie. Będzie mógł podróżować po rejonie (odpowiednik powiatu); dalsze wyjazdy wymagać będą uzasadnienia. Titijew mieszka w miejscowości Kurczałoj we wschodniej Czeczenii.

Po opuszczeniu kolonii karnej Titijew mówił, że "nie przerywał" działalności jako obrońca praw człowieka. W rozmowie z "Kommiersantem" wyjaśnił, że w areszcie śledczym i kolonii karnej udzielał konsultacji ludziom, którzy się do niego zwracali.

Reklama

Wyraził przekonanie, że sprawa karna dotycząca narkotyków nie zaszkodziła jego reputacji. "Wszyscy wiedzą, że nie zajmowałem się tym, to absurd" - powiedział.

Titijew został zatrzymany w styczniu 2018 roku; policja ogłosiła, że w jego samochodzie podczas kontroli znaleziono 200 gramów marihuany, co zostało zakwalifikowane jako znaczna ilość narkotyków. Według działacza narkotyki podrzucili mu policjanci, a zdaniem Memoriału celem tych działań było udaremnienie w Czeczenii działalności związanej z obroną praw człowieka. W marcu sąd w Czeczenii skazał Titijewa na cztery lata kolonii karnej typu otwartego. Później, 10 czerwca, sąd zgodził się na przedterminowe zwolnienie warunkowe.

>>> Czytaj też: Reuters: Trump ostrzega Iran, że atak USA jest nieuchronny