"Skład tego rodzaju misji ONZ w Donbasie, tryb i cele rozmieszczenia, nie mogą być oczywiście określone bez uzgodnienia z proklamowanymi republikami" - powiedział Pieskow. Ocenił, że "kompromis może zostać osiągnięty tylko w wyniku dialogu" i dodał, że "w tym wypadku nie wystarczy tylko dialog między Moskwą i Kijowem".

Rozstrzyganie tych kwestii "nie jest możliwe przy abstrahowaniu od przedstawicieli nieuznanych republik Donbasu" - oznajmił rzecznik prezydenta Władimira Putina. Chodzi o tzw. Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową, proklamowane przez prorosyjskich separatystów w części dwóch obwodów Ukrainy, donieckiego i ługańskiego.

Komentarz Pieskowa - jak przekazała agencja TASS - był odpowiedzią na pytanie, jak Kreml ocenia możliwość udziału Białorusi, Szwecji i Finlandii w misji pokojowej. O tym, że Mińsk jest gotów wysłać swoje siły pokojowe do strefy konfliktu na wschodzie Ukrainy, zapewnił w niedzielę prezydent Alaksandr Łukaszenka.

W grudniu prezydent Putin oświadczył, że Moskwa nie jest przeciwna oddaniu Donbasu pod międzynarodową kontrolę, lecz Kijów powinien to uzgodnić z "republikami ludowymi". Wcześniej Rosja wniosła na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ własny projekt rezolucji w sprawie rozmieszczenia sił pokojowych wzdłuż linii rozgraniczenia walczących stron w Donbasie.

Reklama

Inne stanowisko w sprawie sił pokojowych ma Ukraina, która chciałaby wprowadzenia do Donbasu sił pod egidą ONZ i bez rosyjskich żołnierzy. Nalega ona także, by "błękitne hełmy" rozmieścić w całej strefie konfliktu, w tym na części granicy ukraińsko-rosyjskiej, której obecnie Kijów nie kontroluje.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas sobotniego spotkania w Monachium z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem pesymistycznie ocenił szanse na utworzenie misji pokojowej ONZ na wschodzie Ukrainy.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)